Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
A najwięcej spada z cycków. Zawsze.


Kochani moi! Jeden mały sukces, choć może jeszcze niezbyt spektakularny, ale mnie i tak cieszy! :) 

Waga 69,5    -0,5 kg

Szyja  - 0,5cm

Piersi  -2cm

Talia  -2cm

Brzuch   -1cm

Udo   -1cm

Czyli poleciało...6,5cm? :))

Nie jest, źle, będzie lepiej!

Jestem uskrzydlona wynikiem! (choć małym)

Od następnego tygodnia ruszam z ćwiczeniami. Czemu od następnego? A no dlatego, że jednak jest dla mnie za wcześnie. Próbowałam i szyja mi spuchła do tego stopnia, że czułam jakbym miała kulkę w gardle. Wole nie ryzykować, nie chcę znów znaleźć się w szpitalu.

A do maja jeszcze duuużo czasu. Marzę o 61kg w dniu wesela...a co wyjdzie to się okaże :)

Teraz muszę uciekać do pracy, ale kiedy wrócę zrobię porównanie pomiarów z zeszłym rokiem żeby jeszcze bardziej się podbudować.

Buziaki i miłego dnia! :)

  • Electra19

    Electra19

    13 października 2014, 08:55

    ładny spadek :) no i 6 z przodu :)