Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zaczynamy akcje ratunkową SuperAni :)


Wiecie, mam problem – ze sobą samą, ze swoim myśleniem!
Brzmi lakonicznie? Już tłumaczę.
Weszłam dzisiaj na wagę i moje oczy zrobiły się wielkie jak 5 złotych. Dobrze, że mnie nie usłyszeliście, co w tym momencie powiedziałam stosunkowo głośnym głosem. Nie były to cenzuralne słowa. Jedno jest pewne -od Świąt Bożego Narodzenia przytyłam 4,7 kg. Makabra!
Jeszcze w grudniu miałam swoje około 68 kg przy wzroście 168cm i pogodzona z tym faktem, choć nie należę ani do szczupłych, ani do grubasów, żyłam sobie w miarę szczęśliwa… Do dzisiaj.

Na przyrost wagi miały wpływ 4 czynniki:
- przez ostatnich 5 dni w zasadzie leżałam w łóżku i kurowałam (paskudne przeziębienie),
- problemy z nadczynnością tarczycy, która wedle wyników sprzed tygodnia wpadła w lekką niedoczynność i szaleje,
- oraz moja niepohamowana, głupia miłość do słodyczy, której trzeba przytępić noska.
- Jeszcze jedno – KONTUZJA: od ponad pół roku mam problem z nadciągnięciem, a może i z naderwaniem mięśnia pośladka i nie mogę się za dużo ruszać. Najlepiej wychodzi mi chodzenie. :(

Czas to zmienić, czas wrócić do 67-68 kg, wyprostować to co spier***.
Tym bardziej, że do wakacji mam cel: zajść w ciążę i żyć zdrowiej niż do tej pory.

Po to tu jestem, aby szukać inspiracji, motywacji, informacji potrzebnych mi tak bardzo do osiągnięcia celu.
  • elfarran

    elfarran

    2 lutego 2015, 19:10

    Dziękuje Ci bardoz za słowa wspacia ale pewnie wiesz jak to jest, musi minac troche czasu nim przejdzie sie na tym do porzadku dziennego. WALCZ napewno dasz rade osiągnieszs wymarzona wage i wszystko wróci do normy. Czas czas czas :)

  • motyl86

    motyl86

    1 lutego 2015, 21:57

    Ja miałam dokładnie to samo gdy na wadze zobaczyłam 73 kg a w wakacje ważyłam ok 66 kg.............rozumiem Cię, walczymy- DLA SIEBIE!!!

  • Malinowa1978

    Malinowa1978

    1 lutego 2015, 21:10

    ...najlepsza motywacja jaka może być :) Powodzenia życzę :)Pozdrawiam .

  • mojeSerduszko

    mojeSerduszko

    1 lutego 2015, 20:52

    Cel fantastyczny wiec warto walczyc, ja mam podobny:) od wakacji zaczynam zachodzenie:) do wakacji trza zrzucic by przytyc i nie zwariowac;) A ja tez tydz temu wlazlam na wage i reakcja byla moja zapewne bardzo podobna do Twojej:) Zagladaj tu czesto, znajdziesz duzo motywacji, i fantastycznych ludzi! Powodzenia!

  • muffintop

    muffintop

    1 lutego 2015, 20:19

    Zerwanie mięśnia - brzmi nieciekawie! Moja koleżanka po tym przytyła 15 kg przez pół roku. Może zacznij stosować zasade picia dużej ilośći przegotowanej wody? Głównie na czczo, wtedy apetyt mniejszy. Ja wlasnie od jutra do tego wracam, bo dawalo efekty:)

    • SuperAnia

      SuperAnia

      1 lutego 2015, 20:20

      Dziękuję za radę. Picie wody to niestety moja pięta Achillesowa :(