Pomimo tego, że wszystkie potrzebne materiały dostałam pod koniec zeszłego tygodnia, to tak naprawdę dopiero dzisiaj zabrałam się za plan odżywiania i treningów na poważnie. I jestem z siebie bardziej dumna niż się spodziewałam. I to nawet nie dlatego, że udało mi się zjeść pięć posiłków w fajnych odstępach, że zrobiłam cały zaplanowany trening i dodatkowo jeden z KFO. Owszem, dla mnie to fantastyczne osiągnięcie jak na pierwszy dzień i oby tak dalej, ale przez pół dnia męczyłam się z okropną migreną, więc obawiałam się, iż w ogóle nie będę w stanie ruszyć się po powrocie z pracy z łóżka (pracuję sezonowo). Jednak - udało się!
< 1 >
Posiłki: 5/5
Maksymalny odstęp między posiłkami: 4 godziny
Minimalny odstęp między posiłkami: 2,5 godziny
Śniadanie: 8:00
II Śniadanie: 12:00
Lunch: 14:30
Obiad: 17:30
Kolacja: 20:30
Trening: 40 minut zaplanowanych ćwiczeń od trenera, 16 minut pilatesu z KFO
Dodatkowe: 5 godzin tragicznej migreny się liczy?
angelisia69
20 lipca 2016, 03:56super sobie radzisz ;-) wspolczuje migreny,nigdy nie mialam ale wiem ze potrafi uprzykrzyc zycie :(
swithess
20 lipca 2016, 12:00i to bardzo! człowiek po prostu po jakimś czasie musi się przyzwyczaić :/ dziękuję! :)
ingrid83
19 lipca 2016, 21:46ojej..wiem co to migrena. Kiedys lapala mnie kilka razy w tygodniu..najpierw nic nie widzialam a potem straszny bol glowy. Ale pociesze cie..odkad zaczelam sie bardziej dotleniac, cwiczyc regularnie nie mam migreny..moze to zbieg okolicznosci ale...pozdrawiam :)
swithess
20 lipca 2016, 12:02niestety, w moim przypadku to problem, którego nie da się rozwiązać dotlenianiem :( ale na pewno uważny, zdrowy tryb życia łagodzi objawy, więc mam szczerą nadzieję, iż w moim przypadku też tak będzie :)