Problemy z internetem sprawiły, że nie miałam możliwości trzymać się z dokumentowaniem wszystkiego tak jakbym tego chciała (daje mi to trochę dodatkowej motywacji), ale nie było źle. Pod względem diety jestem zadowolona - co prawda nie trzymałam się całkiem jadłospisów i pozwalałam sobie na modyfikacje, aczkolwiek nadal były to zdrowe, pełnowartościowe posiłki. Z częstotliwością jedzenie mam tylko kłopoty. Robię jeszcze za duże przerwy (do 5 godzin!). Próbuję to zmienić. Jeszcze rano śniadanie/drugie śniadanie/lunch jest okej, później to wszystko się trochę miesza. Ale popracuję nad tym, żebym spokojnie była w stanie zjadać pięć posiłków.
Ćwiczenia to inna bajka. Miałam poćwiczyć codziennie (w te trzy dni), ćwiczyłam raz. Do tego w dzień trzeci (20 lipca) wybrałam się na długi spacer. Kurczę, brakuje mi trochę takiego kopa do tych ćwiczeń. Czasami czuję przypływ energii i z chęcią zaczynam się ruszać, a niekiedy po prostu wydaje mi się, iż to w niczym nie pomoże.
Aczkolwiek, tydzień cały (od piątku do piątku) zakończył się sukcesem! Schudłam około kilograma (dokładnie 1,1 kg) i spadło trochę w talii i brzuchu. Jestem dzięki temu mega zmotywowana, ponieważ widzę efekty nawet po jeszcze nie do końca wdrożonym jadłospisie oraz planie ćwiczeń. Micha mi się cieszy od samego rana i czuję, że następny tydzień będzie jeszcze lepszy.
W weekend muszę odpuścić, ponieważ powinnam jutro dostać miesiączkę, a niestety u mnie są to tak bolesne i wykańczające dwa pierwsze dni, że jedzenie będzie ciężkie (a co dopiero ćwiczenia). Oczywiście, bez jakichkolwiek dodatkowych słodyczy czy zachcianek. Po prostu podaruję sobie treningi i wymyślne gotowanie.
Cele na następny tydzień (25 - 31 lipca):
1. Poćwiczyć minimum 3 razy w tygodniu.
2. Zrobić 20 tysięcy kroków w dodatkowych spacerach.
3. Jeść cztery lub pięć posiłków dziennie - codziennie!
4. Pozwolić sobie na kawę cztery razy - sukcesywnie zamierzam przyzwyczajać się do mniejszej ilości.
5. Spróbować czegoś nowego, czegoś, czego nigdy jeszcze nie jadłam.
A jak Wam poszło? :)
Życzę Wam miłego weekendu i samych sukcesów!
angelisia69
23 lipca 2016, 03:29nie musisz przeciez jesc 5 posilkow regularnie,nie kazdy ma na to czas.3 glowne wystarcza a pomiedzy jakies przekaski: owoc/jogurt/koktajl/garsc orzechow.Kazdy musi podpasowac plan pod swoje mozliwosci zeby nie spedzac 20h w kuchni :P Trzymam kciuki za twoje zalozenia,mam nadzieje ze motywacja bedzie ;-) Pozdrawiam
swithess
25 lipca 2016, 19:42nawet owoc, jogurt czy koktajl to dla mózgu posiłek i dlatego właśnie zakładam ich pięć :) wliczam w to przekąski :) dziękuję!