Stracenie ponad 1 kg w zeszłym tygodniu zdecydowanie zmotywowało mnie do dalszego działania. Dzisiejszy dzień był świetny, jeśli chodzi o jedzenie, jestem z siebie bardzo dumna. Co prawda były to cztery posiłki, a nie pięć, aczkolwiek ich jakość była fantastyczna, smakowały przepysznie i były okej rozłożone w czasie. Miałam tak zawalony dzień do 14:00 w pracy, że nie byłam w stanie po prostu zjeść.
Z treningiem jest trochę gorzej. Zaplanowałam fajnie ćwiczenia na dzisiaj i wszystko byłoby okej, gdyby nie fakt, że mój brzuch przy miesiączce boli tak bardzo, iż nie jestem w stanie się ruszać. Dzisiaj odpuszczam, nie zamierzam się przemęczać. Spędzę spokojny wieczór, oglądając jakiś film, żeby się zrelaksować i żebym jutro miała wystarczająco siły na aktywny dzień. Zdecydowanie lepiej wyjdzie mi to na poziom motywacji.
Ta cała przygoda naprawdę mi się podoba. Każdy dzień nie jest idealny i to jest właśnie fantastyczne - każdego następnego dnia mogę poprawić coś, co źle według własnego uznania robiłam poprzednio. Nie ma perfekcji w posiłkach, ćwiczeniach, ale po prostu człowiek musi się nauczyć, że nie zawsze potrzeba zmuszać się do wszystkiego, jeśli czuje się, iż źle to wpłynie na inne rzeczy.
behealthy
26 lipca 2016, 08:48No i super, podoba mi się Twoja motywacja :)