Hejka mordeczki
Jak Wam mija dietka hmmmmm u mnie jakoś leci ....sześć dni bez ,,, itd mineło..... co jest sporym osiągnięciem dla SŁODYCZOWEGO OBJADACZA .....ale nie chwale dnia przed zachodem słońca...chociaż w zasadzie nie wracałam tu bo jadłam tony słodkiego a dlatego że jadłam dużo wszystkiego a słodkie hmmm no też było oj było haha...ale wszystkiego nie da siE wyeliminować i dlatego mam w planie jeden dzień w tygodniu odpuszczać cobym nie rzuciła się na zakazane i nie wpadła w kolejną skrajność....bo to jest akurat realne w moim przypadku ;) dlatego nie jestem anonimowym obżarciuchem tylko pilnującą się vitką która stara się jeść zdrowiej , mniej ( to jest moja zmora ,bo nie umiem zjeść troszkę tylko duuużo na raz ) pić więcej ...zwłaszcza wody...ale ineczką nie pogardzę no i miałam w planie ruszyć dupsko,ale idzie mi to opornie haha....ale chyba wrócę do mel b
............i tyle z mych refleksji....
menu
1- paluch z serkiem lekkim i dwoma plastrami wędliny + pomidor
2- garść orzeszków ziemnych solonych ...
3-dwie grahamki z żółtym serem sałatą i surówka z biedronki (ala hamburgery )+sos z majonezu i ketchupu do posmarowania
4-jabłko
wypite
woda- 1,1 l
herbata owocowa-3 kubki
her zielona-jeden kubek
inka - dwa kubki (z odrobiną mleka 1,5%)
kawa rozpuszczalna z mlekiem-dwa kubki
i tyle grzeszków na dziś ....oby tak dalej hehe
pozdrawiam
artosis
21 marca 2014, 12:13kapitalnie 6 dni bez ! wielki sukces :) oj bede musiala sie mocno napracowac jak sie wykuruje heheh dlatego chyba tak sobie teraz czerpie przyjemnosc z laby :D moje dni sa policzone od poneidzialku bedzie jazda :)