Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Majowy weekend bez pokus


Mam nadzieję, że każda z was trwa w diecie. Te wolne dni są niezwykle trudne. Mniej pracy, więcej czasu na myślenie o jedzeniu. Musze wam się pochwalić ostatnimi moimi daniami. W środę na obiad miałam pyszną marchewkę z groszkiem plus makaron razowy. Wczoraj zaś przyrządziłam sobie krem z marchwi a na kolacje zrobiłam sobie i narzeczonemu paluchy z ciasta francuskiego. Ja miałam porcje skąpą w dodatki czyli tylko 15g sera posypanego na 3 paluchy :P plus zioła posypane do smaku.

Wczoraj miałam dzień wolny od ćwiczeń. Za to dziś Skalpel już zaliczony i ćwiczenia na ramiona z Mel B. Powiem wam, że jest mi coraz łatwiej bo czuję swoje mięśnie. Dziś podczas robienia Skalpela bardziej koncentrowałam się na każdym kawałku ciała by było odpowiednio ułożone i napięte. Mam nadzieję, że z czasem będzie coraz lepiej. 

  • angelisia69

    angelisia69

    3 maja 2014, 05:07

    Ale smacznie,uwielbiam marchewke pod kazda postacia

  • Invisible2

    Invisible2

    2 maja 2014, 21:02

    Ale fajnie te paluchy wyglądają, powodzenia :))

  • Dariaaaaaaaaaa

    Dariaaaaaaaaaa

    2 maja 2014, 20:31

    To ty na avatarze?

    • Sylwia1985B

      Sylwia1985B

      2 maja 2014, 21:15

      Tak ja. Ale z czasów jak byłam szczuplejsza. Wtedy czułam się gruba a teraz... oddałabym wiele by wrócić do takiej formy.

    • Dariaaaaaaaaaa

      Dariaaaaaaaaaa

      3 maja 2014, 12:04

      Tutaj się dobrze prezentujesz.A mogę wiedzieć czemu przytyłaś? leki,jedzenie, ciąża itp

    • Sylwia1985B

      Sylwia1985B

      3 maja 2014, 12:57

      Przytyłam bo po pierwsze na studiach bardzo dużo się uczyłam studiowałam taki kierunek i dojeżdżałam codziennie wtedy na uczelni byłam praktycznie od 8 do 20. Plus nocne uczenie i jedzenie. Odbiło się na wyglądzie. Wtedy oczywiście kanapki a chleb bardzo wpływa na moja figurę okropnie. Poza tym miałam trochę problemy z TSH, czyli tarczycą. I przez jakiś czas brałam tabletki antykoncepcyjne co też strasznie wpłynęło na zatrzymanie się wody w organizmie. I tak jakoś dwa lata temu obudziłam się z wagą 99kg... był to dla mnie szok. Teraz ważę już na pograniczu 90-80 ciągle się waha. Ale walczę by osiągnąć figurę taką jak kiedyś. Za rok w marcu kończę 30 lat i mam nadzieję, że do tej pory uda mi się wyglądać zdrowiej i lepiej :)