Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
sliwki, sliweczki i takie tam;p


czesc moje kochane kolezanki.

kupilam dzisiaj suszone figi i daktyle co by ta moja przemiane materii ruszyc bo mi sie wstrzymalo wszystko i wlasnie zaparzylam tak jak mi grubalek1978 doradzilas i zobaczymy jak poleci. mam nadzieje ze mi to pomoze.

z dietka dzisiaj ok. na sniadanko zjadlam tylko jedna kanapke i kawe czarna wypilam bo jakos na dwie kanapki nie mialam ochoty. na obiad zjadlam piers z kurczaka z duszona z pieczarkami i ziolami.

cwiczenia planowane na dzis to rowerek 40 minut i moze brzuszki. na spacerku bylam ale tylko pol godziny bo za cieplo to nie jest ale lepsze to niz nic.

chcialam uszyc coreczce pufe taka z kuleczkami ze steropianu w srodku (wiecie o co mi chodzi) juz nawet material mam wykrojony i tylko wszystko zszyc do kupy trzeba i zamek wszyc ale moja ksiezniczka tak polubila maszyne do szycia ze sama chciala sie za to zabrac i w zwiazku z tym musze poczekac do weekendu z tym gdy moj maz bedzie mial wolne. a taka mialam na to ochote, posiedziec przy maszynie i pokabinowac cos fajnego.

jutro z rana lece na silownie na godzine a moze i nawet dwie.

kurcze znow nadchodzi dzien warzenia (piatek) i bol w zoladku mi dokucza. to ze strachu ze nie zgubilam tyle ile chcialam.

glupia jestem sama wiem ze nie ma potrzeby zawracac sobie tym glowy bo robie wszystko jak nalezy, zero wpadek, podjadania tylko wszystko jak trzeba i dietkowo i ruchu mam tez sporo codziennie ale i tak sie martwie. nigdy tak nie mialam. nigdy z reszta nie warzylam az tyle, zawsze trzymalam wage okolo 80 kg i gdy diete stosowalam to nie na dlugo i to dla tego ze mi ta waga nie przeszkadzala az tak bardzo ale jak dobilam do tych 103 to wreszcie poszlam po rozum do glowy i pomyslalam sobie "co ty ze soba robisz dziewczyno!?" no i sie skonczylo. lepiej pozno niz wcale.

dlaczego wiec ten strach???

no nic skonczy sie w piatek po tym jak dowiem sie prawde a do tej pory moge sie tylko starac zeby spadek byl jeszcze wiekszy.

kurcze dziewczyny ja ty gadu gadu, kliku kliku a to juz u mnie 18.30 a ja o kolacji zapomnialam znow. no nic to ja ten wywar z fig i daktyli wypije i zjem te sliwki i na dzisiaj to juz wszystko bedzie.

buzka malenkie:)

 

  • NaMolik

    NaMolik

    5 marca 2012, 20:56

    o jak ja btym chciala umiec szyc, ale 2 lewe mam :) mam nadzieje ze specyfik ci pomoże :) Pozdrawiam i dobrego wieczoru !!!

  • Julcia0050

    Julcia0050

    5 marca 2012, 20:26

    oj tak, ważenie może stresować...trzymam mocno kciuki za pozytywny wynik :)

  • Marzena.gliwice

    Marzena.gliwice

    5 marca 2012, 19:58

    na pewno z warzeniem będzie dobrze.. stresujesz się, bo bardzo Ci zależy, żeby Twoja praca(a naprawdę bardzo się starasz) nie poszła na marne. A jednak rezultaty miło jest zobaczyć na wadze ;p I na pewno nie masz co się martwić, bo świetnie Ci idzie i waga poleci w dół !!