Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
przygotowania.


witam 

u mnie jak zwykle nic ciekawego. jako ze jestem straszna pedantka latam ze sciereczka i koncze porzadkowac wszyctko na swieta. dzis umylam lodowke i poukladalam w szafie corki. co za male to do kartonu. w swoich rzeczach tez co nieco za duzych ubran i bielizny odlozylam.w zeszlym tygodniu kupilam sobie swietne dzinsy, bojowki dokladnie w takim stylu jaki kocham. wygodne na zakupy i spacer w parku. sa jednak w rozmiarze 12 a ja mam w chwili obecnej 14. specjalnie tak zrobilam. zawsze tak mam na diecie ze najbardziej motywuje mnie to ze zaczynam sie miescic w stare ubrania no i ze juz we wszystkie wchodze bez problemu to zakupilam cos innego by co tydzien lub dwa je zakladac i widziec roznice. gdy je przymierzylam po raz pierwszy pasek spodni wchodzil jedynie do ud. dzis byl juz na polowie pupy. kilogramy nie leca zbyt szybko ale najwyrazniej centymetry tak wiec jest super. mysle ze jeszcze jakies 1,5-2 miesiace i bez problemu bede je dopinac jezeli sie nie zlamie po drodze. 

moze to glupie ale musze sie w jakis widoczny dla mnie sposob motywowac. a to jest wlasnie przepis na motywacje. macie jakis inny? podzielcie sie;)

  • Nienia87

    Nienia87

    19 grudnia 2014, 08:03

    Bardzo dobra motywacja chyba powiem że najlepsza :-). Na mnie też czekają w szafie dwie pary spodni w które już się mieszczę , gorzej z zapięciem guzika ale jestem na dobrej drodze :-).