Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nadwaga skłoniła mnie to odchudzania. Nie mogę na siebie patrzeć. Wiecznie TYLKO próbuje.. właśnie próbuje i to wszystko nie wychodzi.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 664
Komentarzy: 15
Założony: 17 stycznia 2014
Ostatni wpis: 21 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Sylwiah66

kobieta, 32 lat, bagniewko

171 cm, 85.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

21 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Myślałam, że nie dam rady dzisiaj wejść i strzelić jakiegoś tekstu :)
Było troszkę trudniej niż wczoraj. Organizm chyba wie, że zamierzam zmienić swoje ciało.. Upomina się o więcej jedzenia. Ale nie ! nie dzisiaj.. może za 10 dni otworzę szafeczkę i zjem pyszniutkiego batonika :) będę wygryzać pojedynczo... orzeszek.... po..... orzeszku..... i delektować się nimi cały wieczór :) Jestem szczęśliwa jak wstaje rano i widzę płaściutki brzuszek.. to daje mi motywację na caaały dzień. A wieczorem pokazuję, że się opłacało !

Dzisiaj jakoś bardziej czekałam na obiad. Czekałam na ta godzinę i czekałam.. I chodzę i się kręcę.. ale nie nie nie nie mogę. Musze wytrwać i wytrwałam ! Kolacja jednak nie była taka dobra jak obiad... i trochę musiałam nagiąć zasady :) Nie będę na pewno się głodzić jak jakaś pier******* mająca obsesję na punkcie odchudzania. 

Jutro zaczyna się gorszy czas, bo idę do pracy i obawiam się, że będę głodna. czekają mnie dwie przerwy i 9 godzin pracy jak dobrze pójdzie.. przyjadę zjem kolację.. pójdę spać i tak minie kolejny dzień. już 3 ! 

A propo motywacji. Oprócz waszych komentarzy i odwiedzin.. Zaczynam się katować - tak kolejny pomysł ściągnięty od koleżanki :) Motywacja zdjęciami - ja dzisiaj filmikiem. 


                           




Podoba mi się nie tylko piosenka.. ale ich ciałka :) tak kiedyś będę taka - i mam nadzieję, że się nie oszukuję. Właśnie to daje mi motywację, na jutro. Myślę, że ja też tak chcę i mogę. I tak jak jestem sama w domu... staje i pokoju i tańczę do lustra i udaję, że śpiewam - tak i też udaje, że mam takie ciało ! hehe :) i to mi daję, takie poczucie, że jestem piękna :) tak możecie się śmiać :D 

Dobrze.. Chyba już pójdę. Podglądnę jeden odcinek Pierwszej Miłości i pójdę spać. Pobudka o 5.25 i kolejny dzień wyzwań przede mną. Sprostam !


20 stycznia 2014 , Komentarze (5)

tak mogłabym powiedzieć..... że.... uszło mi to za gładko :) choć dieta na pierwszy rzut oka (czytając jadłospis i ilość posiłków w ciągu dnia) nie jest "okazem zdrowia" to wygrałam dzisiaj walkę z głodem. tak ! udało mi się dzisiaj ! dieta którą ja postanowiłam przejść, na pewno nie jest obca. dieta 13nasto-dniowa. Mi na pewno jest łatwiej zacząć bo nie mam stałej pracy, więc nie potrzebuję jakiegoś większego zapotrzebowania na energie. Nie wiem jakby to było u osób które pracują i od rana już są na nogach. Czytałam jadłospis parę dni wcześniej i zastanawiałam się, czy dam rade.. czy sprostam tym zasadom. 

Na śniadanie : wypiłam kawę. Wstałam o 11. tak wiem, że późno ale ponad rok pracowałam za granicą w firmie na popołudniówki od 15.00 do 00.00. w domu byłam o 1 w nocy. Zanim się ogarnęłam... posprzątałam... posiedziałam, przy ulubionych serialach na zegarku była 3.. a nawet 4. Dlatego teraz nie mogę się przestawić na wczesne.. normalne wstawanie :(  Tak więc wypiłam tą kawę o tej 11.00. Zajęłam się trochę domem. Posprzątałam, wstawiłam pranie. W między czasie wypiłam 3 czarne herbaty bez cukru :) hura ! Pojechałam do sklepu i kupiłam wszystkie potrzebne składniki na najbliższe 3 dni.

Na obiad : ugotowałam 100 gram szpinaku. ( Ja osobiście uwielbiam szpinak ugotowany z czosnkiem - trzeba wcześniej pokroić  w małe kawałeczki, podsmażyć na masełku - z ziemniaczkami pire i paluszkami rybnymi. Jednak tych dwóch nie było dane mi dzisiaj zjeść :( ) Szpinak bez przypraw jest ohydny ! Do tego dwa jajka ugotowane na twardo i pomidor...  
                         
                                 

Nie jest to na pewno szczyt marzeń co chciałabym zjeść na obiad, ale cieszę się, że mi się udało ! Tak zrobiłam to co postanowiłam. Osiągnęłam to ( ale sobie słodzę.. :D )

Na kolację: duży befsztyk i  ok 150 gram sałaty z cytryną. No i jakoś to zjadłam. Zastanawiałam się, jak przyrządzić ten befsztyk ( ja wzięłam polędwicę akurat ) ? I czytając właśnie wpisy w pamiętniku ( jednej z koleżanek ) podsmażyłam to w sandwitchdżu :)  Tak zwinęłam Ci pomysł ! Do tego sałatę pekińska z cytrynką i smakuje nawet nie najgorzej. Dałam jednego kiszonego ogórasa. Do wyglądu dodałam trochę wysuszonej pietruszki i super ! 
                           
                                 

I może nie wydaję się to zbyt apetyczne, zdrowe i witaminowe... ale pierwszy dzień mam za sobą :) Muszę wypróbować wszystkiego. Jestem w takim stanie "załamania", że muszę spróbować tego, chociaż nie ma zbyt dobrej opinii zdrowotnej. 
I bardzo się cieszę, że jestem tu z wami. Bo to mi pomaga. Daje motywację na kolejny i kolejny i kolejny dzień. :) dobranoc :)

20 stycznia 2014 , Komentarze (4)

Zakładając to konto...i pisząc moją pierwszą notkę ( którą tak naprawdę napisałam, bo miałam zły dzień, doła ) na pewno nie przyszło mi to do głowy, że ktoś może zwrócić na mnie uwagę ! Serio ! jestem w szoku, że dostałam komentarze, z motywacją. Że ktoś mógł poświęcić dla mnie chwilę, żeby przeczytać to co napisałam... Czego teraz się wstydzę, jak to napisałam..... i żeby skomentować...
Ale czytając to... te komentarze... nie pamiętam kiedy ostatni raz się tak szczerze uśmiechnęłam... ? na prawdę.. chciałabym stanąć z boku i zobaczyć siebie taka. że ktoś we mnie uwierzył. Nie spodziewałabym się, że założenie tego konta da mi taka motywację..do tego żeby zacząć.. nawet nie wiem jak to obrać w słowa.. Jaką mi radość sprawiliście tymi komentarzami :)

Od mojego pierwszego wpisu minęły dwa dni. I zaplanowałam sobie, to co chcę osiągnąć. Myślałam nad tym wszystkim.. Że muszę dać radę.. Muszę dać radę. Chcę być z siebie zadowolona. Chcę znów poczuć się jak za dawnych lat :) 

Nie spodziewałam się, że ten portal i śledzenie ludzi którzy codziennie zmagają się.. którzy opisują swoje dzienniki... że czytanie tego sprawi mi taka radość, motywację ! Czuję się o wiele lepiej. Mam nadzieje, że pomoże mi to nie dzisiaj... nie jutro.... nie po jutrze.... le za tydzień dwa miesiąc..i pół roku... i za rok wejdę tutaj... i sobie przypomnę jak zaczynałam... jak było ciężko.. ale było warto.. i następnym razem jak będę miała ten sam kłopot... wejdę i pomyślę: tak dałam rade wtedy dam i teraz... Tamta moja pierwsza notka, jak ją dzisiaj przeczytałam... zabrzmiała jakbym się nad sobą żaliła... ale może wtedy tego potrzebowałam.. i może to właśnie jest początek.. 

Trochę się rozpisałam... nie ma co się nad sobą użalać... trzeba się ogarnąć a nie stać w miejscu :) Jutro jak zacznę.. będę myśleć o waszych komentarzach.. słowach otuchy ! dziękuję bardzo :)

17 stycznia 2014 , Komentarze (4)

Tak chciałabym już zrobić to na 100% poważnie. Zawsze zaczynam to odchudzanie i się poddaje po paru dniach. Założyłam to konto.. bo może to mi pomoże systematycznie to wszystko ogarnąć. Musze sobie wyjaśnić, że to nie jest coś co załatwię w 2 dni lub tydzień. Muszę wiedzieć, że czeka mnie ta ciężka praca.. nad samym sobą.. ale ja chcę, bo im więcej patrze w lustro zaczynam się nienawidzić. Za to jakie mam zapuszczone ciało. Jak ja sama siebie zapuściłam.. i jest mi przykro. naprawdę. Zagubiłam się, i muszę się odnaleźć.. Lata mijają. Ciało się starzeje, a ja nie robię nic, żeby poprawić swój wygląd. Mam paskudne ciało, i nawet jak pomyślę, teraz jak to piszę, to chce mi się płakać. Niejedne 50latki maja lepsze ciała ode mnie.. Maja ciała 20latek.. A ja.. Ważąca 85 kilo 22latka.. z zwisającym brzuchem.. fałdami. celulitem na nogach i zwiszonymi ramionami.. Mam nadzieję, że pisząc tutaj każdy mój dzień, będzie mi łatwiej wziąść się za sobie samą.. I może uda mi się jakoś.. Bardzo bym chciała...