Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
100 dzień - głupota nie zna granic


Dzisiaj miała być setka. Miało być pięknie, a jest dupa.
Śniadanie ok, ale potem tost wielki z szynką, serem i pieczarkami, a potem... mnóstwo cukierków Twix'ów i Snickers'ów.

Idiotka.

Dobrze, że dzisiaj do kina idę.

Człowiek jest taki słaby. Nie. Ja jestem taka słaba. Ale będę walczyć i pracować nad sobą, bo wiem, że warto. Ważę tyle ile na ślubie 7 lat temu. Ale w obwodach więcej. I brzuch wielki. No nic. Do końca wakacji ma być 10 kg mniej, czyli mam ważyć 76 kg. Musi się udać.
  • borowahela

    borowahela

    28 czerwca 2013, 09:07

    no setny dzień to świeto:) wiec było świetowanie cukrami prostymi:)do końca wakcji damy rade- dziś sie zaczynaja wiec mamy czas do 1.09:D

  • pola1979

    pola1979

    27 czerwca 2013, 21:13

    zapominamy o cukieruchach i walczymy dalej ;-)

  • Supermegafoxyawesomehot

    Supermegafoxyawesomehot

    27 czerwca 2013, 18:23

    Dasz radę. Przestań się ganić i wróć na dobre tory. :)

  • Niecierpliwa1980

    Niecierpliwa1980

    27 czerwca 2013, 15:53

    A tam dupa...nadgonisz :-)

  • dorciaw1980

    dorciaw1980

    27 czerwca 2013, 15:41

    No trzymaj sie dzielnie. Znam dobrze takie wpadki.