Witam!
Środa dniem lenia. Nie zrobiłam dzisiaj chyba nic pożytecznego, co nadałoby się
do opisania w tym pamiętniku. Oprócz treningu rzecz jasna, ale za to jakiego treningu.
Z ręką na sercu muszę przyznać, że wczoraj mniej angażowałam się w ćwiczenia. Czułam się zmęczona okej, spociłam się super, mimo wszystko nie przykładałam się do wykonywanych ćwiczeń tak jak dzisiaj. Jestem pewna, że dziś dałam z siebie 100% i nawet kiedy trenerka fitenss maszerowała ja truchtałam sobie w miejscu. Zmęczyłam się przez to bardziej, ale również jestem z siebie bardziej zadowolona, a to przecież najważniejsze.
Zauważyłam też, że największy problem sprawia mi robienie pompek. Zresztą nic dziwnego, że tak się dzieje niełatwo jest wycisnąć mój ciężar jednak jakoś daję radę. Pocę się jak świnka przy nich, męczą mi się ręce bardzo szybko, serce przyśpiesza, ale przykładam się bardzo przy ich wykonywaniu i daje kurde radę! Najgorzej z tymi mocnymi tricepsowymi pompkami, łokcie blisko tułowia utrudniają wyciskanie ciała do góry jednak nie poddaje się. Stawiam czoła najtrudniejszym jak dla mnie ćwiczeniom. Mam nadzieję, że z upływem czasu i potu będzie mi nieco łatwiej, bo jak ktoś z domowników usłyszy te moje "dopingujące" mnie stęki przy robieniu pompek to może zajść w głowę oraz drobną zadumę nad tym, co ja właściwie wyczyniam.
Moje zadowolenie z dobrze wykonanego treningu spotęgowała wiadomość o tym, że wreszcie ciuszki sportowe typu dresy zostały wysłane przez pewien sklep internetowy. Od złożenia zamówienia i przelania pieniędzy czekałam jakieś 9 dni. Szczerze mówiąc to nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się tak długo oczekiwać na zmianę statusu zamówienia robionego przez internet. Cóż kiedyś musiał być ten pierwszy raz.
Przyznam również, że troszkę irytowała mnie obsługa sklepu. Czekałam cierpliwie na paczkę lub przynajmniej jakąś wyjaśniającą wiadomość drogą mejlową od obsługi jednak nie doczekałam się i sama postanowiłam zapytać jak długo jeszcze mam czekać i co właściwie jest przyczyną mojego czekania.
W odpowiedzi dostałam jakże banalne kilka słów, z których wynikało, że sklep nie ma na stanie zamówionego przeze mnie rozmiaru i że muszą czekać na dostawę. Wszystko, wszystkim jednak mogli mnie powiadomić o tym. Wiedziałabym przynajmniej czemu tyle czekam, a nie niepotrzebnie się niecierpliwiła. Jakoś wybaczyłam im to zaniedbanie jednak jestem pewna, że już nie dokonam zakupu
w tym sklepie internetowym. Wychodzę z założenia, że klient nasz Pan i skoro płacę to wymagam, wymagam również profesjonalnej obsługi.
A oto zdjęcia dresów, długi rękaw przyda się na takie deszczowe dni, tym bardziej,
że za niedługo mam zamiar dorzucić bieganie do fitnessów. W dodatku chciałabym biegać we wczesnych godzinach porannych, więc może być jeszcze chłodno. Tak, czy inaczej na pewno się przydadzą.
puszystadanusia
28 maja 2014, 22:48też miałam zawsze problem z robieniem pompek, ale moja znajoma instruktorka poleciła mi pompki na ścianie ;)
szafirowa94
28 maja 2014, 22:55Ja tam wolę normalne, namęczę się bardziej, ale jaka satysfakcja. :)
crazy_Ola
28 maja 2014, 22:27Marzą mi się takie spodnie ale w miescie nie mogę znaleźć mojego rozmiaru a przez internet ciuchow kupować sie boje jednak :)
szafirowa94
28 maja 2014, 22:31Nie ma czego się bać, często są rozmiarówki danych marek podane gdzieś na stronie. A nawet jeśli nie będę pasowały to pamiętaj, że masz prawo zwrócić każdy towar do 10 dni od otrzymania. :)