śniadanie: 5 babeczek marchewkowych bez cukru i tłuszczu, z mąki razowej- 400 kcl
owsianka z otrebami i jigurtem- 200 kcl kawa z mlekiem 0 %- 30 kcl
II śniadanie - serek wiejski lekki z brokułem- 200 kcl
lunch- serek wiejski (1/2) z jajkiem - 180 kcl
obiad - serek wiejski (1/2) z jajkiem - 180 kcl
kolacja - 3 mandarynki- 120 kcl
jak będę głodna, zjem jeszcze brokuły. Obiad kiepski, ale w pracy nie mam wyboru akurat dziś.
razem - ok. 1350
Wieczorem podskoki, przysiady, brzuszki.
Słyszałyście od swoich facetów kiedyś, ze tylko narzekacie, ze pesymistki z was, ze wytykacie błędy, ze tym wytykaniem błędów i "a nie mówiłam" to próbujecie tego biednego faceta gnębić. Jestem zła, jestem narzekająca, gderająca, wciąż wymagam, wciąż coś chce, a jak facet nawali to jeszcze mam czelność o tym rozmawiać.
Oby raz zrobił ten błąd, ale nie... Potem on znowu nawali, ten sam błąd powtórzy, bez nauki na poprzednich błedach i ja znowu o tym mówię. I to wg niego jest źle, bo powinnam optymistycznie powiedzieć: nic się nie stało!przemilczeć temat i nic nie roztrząsać. Otóz, zwykle, w błahostkach mogę tak powiedzieć, ale jak na czymś mi zależy, a ktoś nawali, nie zrobi wszystkiego, co mógl zrobić, nie wiem dlaczego, to zawsze oczekuje wyjasnień. Czy jestem dziwna, inna, czy inne dziewczyny właśnie za każdym razem uśmiechałyby się i mówiły, ze nic się nie stało???? no nie wiem już sama, wciąż słyszę od niego takie rzeczy, może ja powinnam zmienić swoje nastawienie i każdy jego błąd traktować z przymrużeniem oka i cieszyć ryja z każdej rzeczy w wykonaniu mojego lubego, bo jak nie, to on ma złe samopoczucie. Tylko, ze ja nie mam już siły patrzeć na te same wciąż błędy, nie mam do tego cierpliwości.Moze rzeczywiscie jestem już zgorzkniała???? ja to widzę tak, ze mamy oboje wobec siebie oczekiwania, ja robię wszystko,żeby było na najwyższym poziomie, staram się, a jak widzę, ze on olewczo do pewnych rzeczy podchodzi, od niechcenia, będzie co ma być, na "odwal się" albo wcale, to mnie szlag trafia. Nie wiem jak jest w innych związkach, czy wy dziewczęta też tylko miziacie tych facetów, nawet jak ewidentnie przeginają pałkę???Bo mojemu facetowi się wydaje, ze na całym świecie to tylko ja taka zołza jestem. Słyszę, że ja to umiem tylko narzekać, zamiast cieszyć się z tego, co jest. Powinnam liczyć na szczęście i liczyć na optymizm,ze jakoś się uda, ale ręki do szczęścia nie przykładać, bo za dużo wysiłku. to kosztuje. Ja umiem liczyć na siebie, jestem realistką i nie umiem liczyć tylko na to,ze może będę miała szczęście, które dodatkowo z nieba mi spadnie.
xxxxxxxxxxx
skatlok
14 listopada 2013, 14:29dokładnei typowe, no nie masz tak tylko Ty, na prawdę mam podobnie i to ja myślalam że tylko ja tak mam ;p
grupciaa
14 listopada 2013, 13:58typowe u facetów :) a np. jak mój przychodzi pytam się co dziś masz dla mnie hehehe a on buzi a coś inneg o]:-> nie miałem czasu wtedy wkraczaj ja : jasne nie chciało ci się i wtedy się wygaduje typowe zagrywki facetów :D a opieprzaj go ile wlezie :D