Zacznę od tego, ze od rana żyję w stresie, w którym w zasadzie żyję od dawna.
odkąd problemy rodzinne zagalopowawszy się daaaleko, hen,za morza i góry
nałóg ojca,
rozpad rodziny
rak mamy
utrata pracy przez mamę
problemy wychowawcze z rodzeństwem, które zdolność myślenia wyłącza dość często, przez co kłopoty same ciągną do nich jak kurz do podłogi
wreszcie problemy finansowe
i w moim własnym prywatnym starym związku z facetem mym
codziennie dzieje się coś innego.
i wcale nic dobrego...
Zjadłam:
owsiankę z otrębami, owocami lasu i 100 g jogurtu naturalnego i 2 łyżkami serka wiejskiego, kawa z mlekiem
jogurt 150 g, owoce lasu, 2 chrupki kukurydziane
3/4 szklanki ryżu pełnoziarnistego, 2 łyżki tuńczyka w sosie własnym, garść pomidorów koktajlowych, garść świeżego szpinaku
jogurt 150 g, owoce lasu, 2 chrupki kukurydziane
4 marchewki, 2 małe jabłka pokrojone w paseczki
serek wiejski lekki z pomidorami i jajkiem
na kolacje będą warzywa na patelnię, filiżanka kefiru
Razem będzie 1500.
Ćwiczę, to i dziś też trening będzie. Wiecie dlaczego wieczorem wypruwam sobie flaki na dywanie oglądając seriale różnej maści? bo trochę odreagowuje złość na to co się dzieje... i pomaga. Najchętniej pobiegłabym gdzieś ile sił w nogach, a na mecie zmasakrowałabym jakiś worek treningowy drąc przy tym twarzoczaszkę jak opętana.
ku*wa
chciałabym poznać odpowiedź na pytanie, dlaczego dzieje się to wszystko....
XXXXXXX
rusz.w.roz
6 lutego 2014, 18:06Polecam książki Beaty Pawlikowskiej, pomagają w ciężkich chwilach. Myślę też, że na tak poważne i "Zaawansowane" problemy, pomogłaby również pomoc specjalisty. Jesteś młoda, całe życie masz przed sobą, a stres w dużych ilościach po prostu Cię zniszczy... Pozdrawiam i życzę wytrwałości oraz dużo radości