Wczoraj wieczorem załamanie - -"Psu na budę to wszystko, ćwiczę, ćwiczę, a patrzę do lustra i widzę nadal grube uda, tyłek..." - myślałam. szykowałam się właśnie na aerobic, poszłam. Tam wycisk, ale dałam radę, pot się lał, ale ćwiczyło sie dobrze (dodam, że mieliśmy elementy killera czy skalpela Chodakowskiej...). W czasie ćwiczeń widziałam już nie tylko tłuszcz, ale i mięśnie brzuch i nóg. Pomyślałam, ze może nie jest tak źle. Wydaje misię, że schudła mi cześc nóg od kolana do połowy uda, potem jest dużo więcej, może dlatego w lustrze to dziwnie wygląda, może to poprzez małe schudnięcie tej połowy wyszły te dysproporcje i nie tak załamały? Nie chce mi schudnąc ta górna część właśnie...
W każdym razie nadal czekam na @, nastrój mocno obniżony, wściekam się na wszystkich domownków, rzucam, czym popadnie, nie przebieram w słowach. to mnie dodatkowo załamuje. Już jakiś czas temu myślałam o czymś, co mnie wyciszy w tym czasie, bo prawie na pewno maa ZNP, chyba najgorszą wersję...Kiedyś gin mi coś przepisał, ale mało to skutkowało. Połowa miesiąca ok, druga - okropna.
Nie wiem, kto mi może coś poradzić, czy jeszcze jakiś inny specjalista? Naprawdę mnie to już męczy...
mona26r1
6 marca 2013, 08:09Ja biorę KALMSY, jak zapomne i zaczynam krzyczeć to chłopaki w pracy już pytają czy tableteczki wzięłam ;p z tym lustrem mam tak samo, ale myślę,że to nasza podświadomość widzi nas grubsze, bo wszyscy dookoła zmianę widzą. Jeszcze troche i my ujrzymy w sobie piękne, zgrabne kobietki :)
motylek278
6 marca 2013, 06:42GRRRR....Ja na jestem tak samo -"LEPIEJ NIE PODCHODZIĆ"Dzieci i mąż dokładnie to widzą i słyszą.Niestety taka już moja natura.Uspakajam się 1 dnia @ ale za to zwijam z bólu....ach my kobiety...