Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
skalpel - dzień 13, dyngus?


Zaliczony poranny zestaw ćwiczeń, uf.. Zbliżam się do półmetka, ciesze się, bo nie wiedziałam, czy wytrwam, ale dla mnie warunkiem systematyczności jest odpowiednia pora ćwiczeń - wczesny ranek, spokój, tylko ja i Ewa :) Jak ktoś podczas ćwiczeń kręci się obok, to mnie skręca, rodzi się we mnie agresja, że  nie wylewa tyle potów, co ja, nie musi  - wy też tak macie?
Miłego mokrego dyngusa, chciałoby się powiedzieć, ze względu na pogodę
  • motylek278

    motylek278

    3 maja 2013, 21:33

    Oj dajesz czadu z tymi ćwiczeniami...dajesz nie ma co:) Podziwiam!

  • chucky1990

    chucky1990

    3 maja 2013, 18:13

    dziękuje za budujący komentarz ;) Tak masz racje - ta pogoda przytłacza, ale zawsze po burzy wychodzi słonko ;-) I znów chce sie żyć ! ;)

  • mona26r1

    mona26r1

    3 maja 2013, 09:57

    Kochana, ja to czasem wychodzę z siebie, jak się pocę , mięśnie ledwie dają radę, Ewa krzyczy "nie zostawiaj mnie" a mój chłop z pokoju pożerając chipsy krzyczy "no nie zostawiam Ewuś" :D