to chyba sprawka wczorajszego treningu, no i kilkudniowej w miarę przestrzeganej diety... Strasznie tez często chodziłam wczoraj siusiać- może zeszła nagromadzona woda??? W każdym razie spadek ten motywuje mnie do dalszej pracy :)
Dziś z ćwiczeń planuję rowerek stacjonarny u mojej mamusi, potem może coś jeszcze z komputerka? Zobaczymy. Póki co kawka poranna :)
metamorfozaa
14 listopada 2009, 19:36Woda nie woda grunt ,że kg ubywa :-) Gratuluję !
pyzunia1988
14 listopada 2009, 13:12no to gratulacje spadku wagi i takiej energi-która mi sie udzielila po przeczytaniou Twojego wpisu