Tak więc dzielnie trzymam się planu - rowerek stacjonarny u mamy zaliczony, czyli: 35 minut pedałowania=10,5 km=400 cal :))Może choć trochę udało spalić się obiadek w postaci pysznego bigosiku....
Pani Sowa przypomniała mi swoim wpisem,że są 8-minutówki w necie, chyba poćwiczę sobie jeszcze....a co!!!
PaniSowa
14 listopada 2009, 19:42jak znalazlam to nagranie: http://www.youtube.com/watch?v=dnBhn7YSsnM Chyba nie mozna miec bardziej ujedrnionej pupy niz pan prezentujacy cwiczenia. I to tego nie niebieskie kolarki hehehe. A koles z tylu umiera z wysilku. Bardzo zabawne nagranie. Czysta klasyka! :)