I kolejny raz okazało się, że grunt, to odpowiednia motywacja - dołożyłam sobie te 8 minutek i to raz dwa - na brzuch i pośladki :)
Pani Sowo, tyłeczek instruktora faktycznie niesamowity, zwłaszcza w tych zbliżeniach ;)
NA dzisiaj koniec szaleństwa ćwiczeń, ale tak powolutku plan sobie układam - zacząć dzień od tych minutek, nieważne jakich, czy pilates, czy abs....Co Wy na to? Tak do pół godzinki przed pracą???
PaniSowa
14 listopada 2009, 21:02rozbudowany, wrecz groteskowy! Nie lube az takich miesni, ale warto Pana Instruktora Jedrny Zad ogladac, bo jest zywym przykladem na to, ze wie co robi :)