Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
SD - dzień 3 - zrzuciłam po-świąteczny balast :)


Mój pamiętnik na razie stał się dziennikiem. Nie wiem na jak długo, ale na razie mi to pomaga. Jak codziennie się wyspowiadam, to jakoś mi łatwiej trwać w postanowieniach.
No i motywacja jest, bo przecież nie mogę się poddać.
Teraz nie - bo przecież to dopiero początek - byłby wstyd.
A później pewnie też będzie działać - no bo jak to w połowie/na końcu drogi się poddać ;-) Także na razie mam w planach pisać codziennie, jeśli tylko będzie na to czas.

Dzień 3 diety odhaczony :) Zmieniłam sobie dwa posiłki, bo zabrakło mi składników. I tu przyznaję się do grzechu, bo zastosowałam pszenne pieczywo zamiast razowego, ale po prostu razowego nie lubię. Natomiast odmierzyłam sobie proporcjonalnie mniej, żeby się kcal zgadzały. Niestety w węglach i tłuszczach jest różnica, więc nie wiem czy taka zmiana jest dopuszczalna... Zastosowałabym chrupkie pieczywo, ale chodziło o tosty, więc raczej by nie wyszło...

Dzisiaj znów weszłam na wagę - wiem, nie powinnam. Obiecuję sobie, że w drugim tygodniu diety będzie inaczej. Na razie za bardzo podoba mi się, że waga spada. Teoretycznie zrzuciłam od poniedziałku 1,5 kg.
Praktycznie - wróciłam po prostu do wagi sprzed świąt i sylwestra. 
Dzisiaj na wadze 68,6 - i teraz tak na prawdę zaczynamy odchudzanie :)

Jutro planuję się wybrać na małe zakupy - widziałam przeceny w obuwniczym, więc może kupię wypatrzone botki taniej ;-) 
No i tu będę miała mały sprawdzian, bo zwykle odwiedzając jakieś Centra Handlowe wpadam gdzieś albo na kawę albo loda... albo obiad. Jutro biorę sobie koktajl z drugiego śniadania na głoda i planuję go na miejscu zjeść, jak w żołądku zacznie ssać. 
Więc proszę o kciuki, żebym nic więcej w brzuchu nie przywiozła ;-)

Spokojnego wieczoru i nocy :)

  • mikolino

    mikolino

    5 stycznia 2017, 11:38

    Ja tez czasami wymieniam posiłki, jak mi cos nie pasuje, ale dopasowuje do siebie caly tydzień, a potem robie tygodniowe zakupy i zawsze mam składniki :) -1,5 kg to super wynik!!!

    • SzczesliwaByc

      SzczesliwaByc

      5 stycznia 2017, 20:58

      Ja też zrobiłam na cały tydzień zakupy, ale nie znalazłam świeżych truskawek a do sałatki nie chciałam odmrożonych stąd zamiana na ostatnią chwilę :) te 1,5 kg to pewnie woda i oczyszczenie po świętach, ale i tak cieszy, bo to zawsze 1,5 kg mniej do schudnięcia ;-)

  • asiul123

    asiul123

    4 stycznia 2017, 22:02

    Te pierwsze dni to istny koszmar. Pocieszam się że te początki są najgorsze i jak przez to przebrniemy to potem będzie już tylko przyzwyczajenie ;-)

    • SzczesliwaByc

      SzczesliwaByc

      4 stycznia 2017, 22:05

      Oj zmiana sposobu żywienia faktycznie jest trudna. No i pracochłonna - zwłaszcza jak się wcześniej na szybko robiło na śniadanie parówki z mikrofali i bułkę :/ Ale przecież wszystko dla naszego dobra. Ja na razie lekko głodna chodzę - ale co się mam dziwić, jak żołądek rozepchany. Oby było tak jak mówisz, że później będzie łatwiej ;-)