Popłynęłam... ale nie z dietą - tą trzymam twardo i oby tak zostało ;-)
Byłam na basenie, przepłynęłam mniej niż zwykle - 30 długości, ale to i tak lepsze niż siedzenie na kanapie... Pewnie gdybym nie miała towarzystwa to na kanapie by się skończyło, bo jak tylko wstałam rano to pomyślałam - o niee... dzisiaj na basen.. nie chce mi się... A później stwierdziłam, że skoro już się z siostrą umówiłam, to trzeba iść. No i jak tylko się zanurzyłam i zaczęłam płynąć to pomyślałam - jak mi dobrze :)
Najgorsze jest wyjście z domu... Jak już jestem na miejscu, to cieszę się, że zrobiłam coś dla siebie... A i od codziennej rutyny odpoczywam.
Kolejny plan to fitness/siłownia w środę. Trochę się boję - tak na zapas - czy dam radę... Czy moje zdrowie pozwoli na podskoki i ćwiczenia... Ale przecież nie jadę sama... Jakbym się źle poczuła, to usiądę, odpuszczę, a za kierownicę auta wsiądzie siostra i mnie odwiezie. Przecież jak nie spróbuję to się nie dowiem...
I z takim nastawieniem znikam na razie... W sensie do jutra, nie na zawsze ;-)
Idę sobie zrobić obiad wg nowego planu - na jutro i na wtorek, bo dzisiejszy już się w brzuchu układa ;-)
Myślę, że ten tydzień diety będzie jeszcze lepszy, bo w tym porządnie przejrzałam plan i wybrałam to, co brzmi pysznie :)
A przecież jak pysznie, to o ile łatwiej się odchudzać ;-)
Spokojnej reszty niedzieli :)
LittleOone
10 stycznia 2017, 12:29Ale dałaś tytuł przerażający :P Brawo Ty za basen, mnie siłą nikt nie zmusi, za zimno :) Najtrudniej, nie tylko wyjść z domu, ale nawet włączyć link na youtube :P
SzczesliwaByc
10 stycznia 2017, 14:40Haha - tytuł podpucha :) Ja jeszcze filmik włączę, ale wystarczy, że obejrzę pół minuty i jestem już zbyt zmęczona, żeby ćwiczyć :P No ale jutro próbuję iść na fitness... Zakładam, że rano powiem - aaa, nie chce mi się.. no ale z siostrą się umówiłam, więc już nie ma wyjścia :)
ultr@s_girl1992
9 stycznia 2017, 23:10Heh basen piękna sprawa :) trenowalam 15 lat.... Teraz jak od czas do czasu zbiorę siły w sobie aby pójść pluje sobie w brodę czego ja nie chodzę regularnie.. No czego??? Nie wiem jak Ty ale podczas pływania mam czas na myślenie ta cisza panującą w wodzie wręcz pustka działa mega mega odprężajaco :)
marta_kokocinska (pracownik Vitalia.pl)
10 stycznia 2017, 11:09też kiedyś trenowałam, pływanie jest super!
SzczesliwaByc
10 stycznia 2017, 14:39Oj tak - jak w grudniu wybrałam się pierwszy raz po kilkuletniej przerwie, to sobie uświadomiłam, że tak się odpręzyłam, że pierwszy raz nie myślałam o tym, że dziecko w domu zostało :) Basen to taki czas dla mnie - a to mi się teraz bardzo przydaje, jak 24 godziny na dobę się siedzi z dzieckiem ...
Orzeszek1984
9 stycznia 2017, 00:07Uwielbiam basen i kiedys chodzilam regularnie wręcz często. Ale teraz jak zabieram sie za diete tzn po pierwszej i drugiej ciąży to wybralam rower stacjonarny w domu i gimnastyka w domu jakp glowny sport bo wiedzialam że na dłuższą metę to lepsze rozwiazanie zebym nie szukala wymówki i zebym wytrwala przez cala diete. No i teraz to już decyzja wsiasc na rower to żaden problem. Dlatego zawsze to polecam☺
SzczesliwaByc
9 stycznia 2017, 10:52Rowerek by mi się przydał, ale nie wiem czy znajdę miejsce :/ Żałuję bardzo, że nie mam piwnicy lub garażu, bo wtedy bez problemu bym kupiła a niepotrzebne szpargały chowała do piwnicy. Teraz jeszcze małe dziecko, więc wózek w domu i inne rzeczy zajmują trochę miejsca - część i tak wywozimy do teściów, bo oni akurat miejsce na to mają ;-) A dywanówki nie dla mnie :( Próbowałam i nie potrafię się przekonać...
Madi777
8 stycznia 2017, 23:24dasz rade najgorzej tak jak piszesz to sie wybrac...jedno jest pewne jezeli robisz to czego nie lubisz to musisz sie bardzo ale to bardzo dlugo namawiac by wyjsc z domu, ja tak mialam pare razy- areobik, step w kilku silowniach gdzie w ogole nie bylam sie w stanie odnalezc tzn wszyscy w prawo a ja w lewo :):) po dluuugim czasie zapisalam sie do silowni ktora mi bardzo polecano...i fakt nie zawiodlam sie pierwszy miesiac potraktowalam jako przygode probowalam wszystkie kursy jakie tylko mieli by pozniej moc wybrac ulubione i tak tez zrobilam teraz to tylko czysta przyjemnosc :):)
SzczesliwaByc
9 stycznia 2017, 10:50Zazdroszczę :) Ja na prawdę chciałabym pokochać ćwiczenia... Czuć w sobie, że dzień bez ćwiczeń, bez ruchu jest dniem straconym... Mam nadzieję, że kiedyś mi się to uda :)
Madi777
9 stycznia 2017, 20:11nie zatrzymuj sie na jednej rzeczy...jak to zawsze mowia metoda prob i bledow :) az trafisz na cos co naprawde polubisz :) zycze ci tego!!! Sciskam !
SzczesliwaByc
10 stycznia 2017, 14:37Tak właśnie planuję - szukać i szukać.. Jedynym ograniczeniem jest czas i niestety moje zawroty głowy :( Ale może znajdę na to sposób :)
mikolino
8 stycznia 2017, 19:20Oooo basen super, uwielbiam :) wlasnie zaraz będę zerkan na mój nowy plan diety :) Ja ide jutro sama na silke, nigdy tam nie bylam, sami Irlandczycy tam raczej, mało Polakow tez mam stresa hehe :)
SzczesliwaByc
8 stycznia 2017, 20:22Daj znać ja było :) Ja cieszę się, że znalazłam towarzyszkę w osobie mojej siostry :) Wprawdzie ona szczupła a ja kulka, ale zawsze się łatwiej zmobilizować. Wiem, że gdybym miała iść sama dzisiaj, to pewnie bym zrezygnowała...
strefaizy
8 stycznia 2017, 18:37Fitness powinien być przyjemnością, więc nie rób nic wbrew sobie :) pozdrawiam :)
SzczesliwaByc
8 stycznia 2017, 19:02Ja ogólnie poza basenem nie lubię sportu, ale liczę, że któryś polubię. Myślę, że fitness typu tanecznego jestem w stanie zaakceptować - kiedyś chodziłam na latino aerobic, gdzie w zasadzie uczyliśmy się jakiegoś układu i było super... kwestia tylko, czy zdrowie mi pozwoli ;-) Oby tak... Chciałabym pokochać jakiś sport, bo wieczna dieta nie jest dla mnie...
jamay
8 stycznia 2017, 17:55Dokładnie nie musisz zrobić wszystkiego co instruktorka pokazuje na fitnessie. Trzymam kciuki :)
SzczesliwaByc
8 stycznia 2017, 17:58Gdyby mi się zaczęło kręcić w głowie - bo właśnie z tym mam problem, to nawet nie byłabym w stanie ćwiczyć ;-) Ale to może mnie zastać w każdej sytuacji, więc w zasadzie mogłabym dla bezpieczeństwa nie wychodzić z domu... Bez sensu ;-) Ale może dam radę ;-)