No to dzisiaj twórczy tytuł
Ale obiecałam sobie, że codzienny post musi być - tak dla motywacji
Wchodząc na swój pamiętnik, zauważyłam, że dwa razy zaznaczyłam dzień 7, ale już poprawione - przecież mam już 8 dietetycznych dni za sobą, to nie ma co sobie ujmować
Dzisiaj - dietetycznie ok, chociaż nie do końca - niestety wymieniając posiłki nie zwróciłam uwagi, że kalorie się zgadzają, ale już tłuszcze i białka nie
Ale mam nauczkę na przyszłość, żeby nie tylko tym jednym parametrem się kierować.
Wody nadal piję za mało i nie wiem jak nauczyć się, żeby jednak przyjmować więcej płynów. Z żalem stwierdzam, że wypiłam dzisiaj tylko jedną kawę i dwie herbaty No i odrobinę wody to popicia witamin...
Kupiłam za to cały - poza butami - zestaw na jutrzejszy fitness
Bluzka, spodnie i top, który może choć trochę przytrzyma mi biust...
No i jutro - kierunek fitness - trzymajcie kciuki, żeby zdrowie i kondycja pozwoliły mi dotrwać do końca.
PS. Dzień 9 = dzień 1, w którym się nie zważyłam
Tak mi się przynajmniej zdaje (że dzień 1 )
Faina
11 stycznia 2017, 13:37Co do picia to ja polecam mniejsze butelki, 500ml :) ja wchodzac do biura biore takie dwie z lodowki i musze je wypic do lunchu (poludnie). Po lunchu biore zwykle jeszcze jedna i tez do wyjscia z pracy musze wypic. W miedzyczasie herbatka czasem kawa :) Daj znac jak bylo na zajeciach!
SzczesliwaByc
11 stycznia 2017, 21:31Dobry pomysł z mniejszymi butelkami - szybciej ubywa i chyba lepiej na psychikę działa... A na zajęciach - super :) Jestem pozytywnie nakręcona po nich, że po zumbie poszłyśmy jeszcze na siłkę i w sumie ćwiczyłyśmy 1,5 godziny :D Zaraz jakiś wpis sklecę o tym :D
LittleOone
11 stycznia 2017, 11:31Ja również, nie mam cierpliwości do wody :P Chodakowska to dobry patetnt. W ciągu 40 min i jeszcze troszkę po wypijam prawie litr wody :P Polecam.
SzczesliwaByc
11 stycznia 2017, 11:39O, widzisz :) Tylko do Chodakowskiej też nie mam cierpliwości :D Ale może fitness mi dzisiaj pomoże... tylko znów mam myślenie: tak mi się nie chce... :/
mikolino
11 stycznia 2017, 11:18Ja, żeby więcej pic robie taki wielki dzbanek herbatek ziolowych: pokrzywa, mieta, zielona, czerwona, ziola mnicha (rozne rodzaje), na trawienie itd. rozne, oprócz czarnej i wypijam 2 takie dzbany na dzień + woda (rano na czczo pije z miodem i cytryna) i kawa :-) Powodzenia na fitnessie :-D Ja się czaje dzisiaj na pilates, ale jeszcze nie zdecydowałam :)
SzczesliwaByc
11 stycznia 2017, 11:38Ja mam dylemat czy iść na zumbę czy spalanie tłuszczu ;-)
Naturalna! (Redaktor)
11 stycznia 2017, 09:12A co to dokładnie za fitness? Grupowe zajęcia czy siłownia i sama musisz działać lub z trenerem personalnym :)
SzczesliwaByc
11 stycznia 2017, 09:44Ja zawsze spotykam się z określeniem, że fitness to zajęcia grupowe a siłownia to siłownia i dlatego nie wchodziłam w szczegóły :) Idę na grupowe zajęcia - zobaczymy jak będzie - niby nadają się dla początkujących... Tylko nie wiem czy wiedzą jak bardzo jestem początkująca ;-P
dens71
10 stycznia 2017, 22:46Nie martw się. Przy dobrym fitnesie będziesz ciągnąć wodę jak smok wawelski :)Powodzenia :)
SzczesliwaByc
11 stycznia 2017, 09:42Oby :) Chociaż jak mnie wymęczą, to z moją kondycją nie wiem czy ducha nie wyzionę ;-)
dens71
11 stycznia 2017, 12:27Nawet jeśli to umrzesz szczęśliwa ;):D
SzczesliwaByc
11 stycznia 2017, 21:32Nie umarłam, ale faktycznie wróciłam szczęśliwa :) nie sądziłam, że ćwiczenia dadzą mi tyle poweru :D