Kilka dni temu pożegnałam Was - chciałam odpocząć od Vitalii, miałam dość swoich porażek. Myślałam, że wykorzystałam już wszystkie sposoby na schudnięcie. Ale po napisaniu ostatniego wpisu zaczęłam wszystko analizować, myśleć i doszłam do wniosku, że przecież nie chcę być 30-letnią otyłą matką i żoną. Nie chcę patrzeć na siebie z odrazą i obrzydzeniem. Nie chcę wstydzić się wychodzić gdzieś z mężem, żeby ludzie nie gadali jaką ma grubą żonę.
I pomyślałam sobie, że skoro samotne odchudzanie - czy to na mż, czy to z dietą Vitalii nie działa, to może warto wziąć sobie wsparcie. Skonsultowałam jeszcze się z mężem - w końcu on nas utrzymuje aktualnie, bo ja na wychowawczym. Początkowo sceptyczny, bo przecież schudnąć mogę sama (jemu łatwo się mówi), ale stwierdził, że skoro tego chcę to się zgadza.
No i zaczęłam poszukiwania. Ceny wizyt czasem odstraszają, więc zdałam się na opinię znajomej. I tym sposobem jutro mam pierwszą wizytę.
Nie chcę zostać bez Waszego wsparcia, więc liczę na Wasz doping.
Jutro dam znać jak wyniki analizy początkowej (na pewno tragedia). Już zrobiłam badania krwi i cholesterol mam ponad normę - nie wiele, ale jednak.
Mam do zrzucenia jakieś 23-25 kg. Na razie zależy mi, żeby w pół roku zrzucić 15. Później będę chciała rozpocząć starania o drugie dziecko.
Boję się tylko Świąt. W zasadzie to zastanawiałam się czy nie zacząć od stycznia. Boję się, że to, co stracę jeszcze przed świętami, nadrobię w święta i sylwestra. Ale z drugiej strony - jeśli nie zacznę teraz, to w styczniu pewnie startowałabym z wagą 80 kg zamiast 75-76. Nie ma na co czekać. Startuję.
Orzeszek1984
23 listopada 2017, 21:53Trzymam za Ciebie kciuki i wierze ze poradzisz sobie:*
SzczesliwaByc
23 listopada 2017, 22:33Dzięki :)
Katerina2110
23 listopada 2017, 11:51Cześć ! ja też wracam - od jutra zaczynam ponownie dietę vitalii bo na mnie całkiem dobrze podziałała poprzednio ( ok 7 kg w 2 miesiące ) . Teraz kolejne 8-9 do zrzucenia ! Trzymam kciuki ;)
SzczesliwaByc
23 listopada 2017, 22:33To trzymam kciuki :) Ja się poddałam po zastoju na diecie Vitalii.
Kosmanka_
23 listopada 2017, 09:39Trzymam kciuki! Dasz radę! W kwestii świąt - lepszy bilans na zero, niż dodatni ;) Nie ma co czekać :)
SzczesliwaByc
23 listopada 2017, 11:50Komentarz został usunięty
SzczesliwaByc
23 listopada 2017, 11:51To też racja :-) dzięki. Mam nadzieję, że tym razem się uda ;-)
sunnymaggie
22 listopada 2017, 23:14Powroty do Vitalii to moja specjalność więc witaj w klubie. Moja rada zacznij już dziś i nie odpuszczaj nawet na chwilę od stycznia znalazłam siłę by jeszcze raz zacząć i pięknie szło do Wielkanocy, kiedy to szykując święta dla całej rodziny popłynęłam i jeśli jeszcze raz zacznę nie pozwolę sobie na odstępstwa Trzymam kciuki i będę obserwowała Twoje postępy.
SzczesliwaByc
23 listopada 2017, 07:55Zaczynam od dzisiaj. Dzisiaj pewnie jeszcze jadłospisu nie dostanę od dietetyczki ale mam nadzieję, że da mi już jakieś rady jak mam zacząć działać. Ja od stycznia też wzięłam się za siebie, nawet zaczęłam ćwiczyć. Schudłam do 65 kg i zaczął się blisko 2-miesięczny zastój a ja się w końcu poddałam. A trzeba było walczyć to może miałabym już 60 kg a nie 75. Powodzenia Tobie również
karaluszyca
22 listopada 2017, 21:51No to do roboty, ja się dołączam do wspierających i życzę powodzenia :) Jestem na tej samej drodze i też w fazie powrotu :)
SzczesliwaByc
23 listopada 2017, 07:52Komentarz został usunięty
SzczesliwaByc
23 listopada 2017, 07:52Dzięki i również ściskam kciuki. Ile do zrzutu?
KaJa62
22 listopada 2017, 18:09Życzę powodzenia, zaczynaj już teraz , nie odwlekaj, ja mam do zrzucenia 5 kg, tez mi ciężko idzie ale walczę, pozdrawiam
SzczesliwaByc
23 listopada 2017, 07:515 kg to brzmi tak przyjemnie przy moich ponad 20. Nigdy nie przypuszczałam, że do tego dopuszczę. Bierz się w garść i walcz dopóki to tylko 5 kg. Powodzenia
agazur57
22 listopada 2017, 15:54Ktoś mówił, że jeżeli nie zaczniesz już teraz to w ogóle nie zaczniesz. Bo zawsze będzie coś- a to czyjeś urodziny, a to wesele, a to nowy rok. Zobaczysz, że to łatwiejsze niż myślisz.
SzczesliwaByc
22 listopada 2017, 17:22Zaczynałam już setki razy. Tylko dwa razy były udane. Mam nadzieję, że teraz mam szanse na trzeci. A nawet jeśli łatwo zacząć - gorzej wytrwać jak waga staje i nie rusza przez miesiące. To mnie zawsze gubiło.
aniloratka
22 listopada 2017, 14:40POwodzenia :DD
SzczesliwaByc
22 listopada 2017, 14:49Dzięki. Przyda się
angelisia69
22 listopada 2017, 14:29swieta,urodziny,imieniny,rocznica,walentynki,grill.....hej!!To sie zbiera ok.100dni w roku,moze warto powiedziec PAS i przystopowac z apetytem na uroczystosciach i cieszyc sie dobra waga caly rok?Dobrze ze masz wsparcie,trzymam kciuki!
SzczesliwaByc
22 listopada 2017, 14:49To racja. Jak nie święta to urodziny syna, rocznica, kolejne święta. Nr ma co na to patrzeć i czekać tylko od razu brać się za siebie. Liczę, że z dietetyczki mądra kobieta będzie i da mi wsparcie.
angelisia69
22 listopada 2017, 15:27wsparcie wazne owszem,ale sama wiesz,jesli nie bedziesz na 100% chciala tylko sie wahala bo swieta bo to i tamto,to wiesz ze nigdy nic nie osiagniesz.nawet majac miliony na koncie,bez wlasnej pracy i zaangazowania nie osiagniesz nic w tym temacie!
filipAA
22 listopada 2017, 14:28No zmądrzała kobitka do roboty i nie ma się co dawać a o.swieta się nie martw napewno dasz radę oprzeć się pokusą
SzczesliwaByc
22 listopada 2017, 14:47Oby tak było. Niech tylko trochę waga spadnie do świąt i motywacja na pewno się pojawi.
Nattiaa
22 listopada 2017, 14:14startuj startuj, sylwester to tylko jeden dzień a w święta powiesz sobie że zjesz jeden kawałek ciasta i po trochu wszystkiego posmakujesz to zaraz nie przytyjesz, do dzieła trzymam kciuki !
SzczesliwaByc
22 listopada 2017, 14:47Dzięki. Dokładnie - będę musiała nad sobą zapanować. Mam nadzieję, że trochę waga spadnie do świąt i to będzie dostateczną motywacją. Zresztą - takich wymówek mogłabym sobie wymyślać i wymyślać.
ksica2304
22 listopada 2017, 13:51trzymam kciuki! powodzenia :)
SzczesliwaByc
22 listopada 2017, 14:07Dzięki
Lubie_Ciastka
22 listopada 2017, 13:42No i super. Życzę, żeby się okazało, że nadajecie z wybranym dietetykiem na tych samych falach i jutrzejszy dzień był fajnym początkiem drogi w jedynie słusznym kierunku :)
SzczesliwaByc
22 listopada 2017, 14:07Dzięki. Mam nadzieję, że pokaże mi, że można jeść smacznie i zdrowo a ja zmienię swoje tragiczne nawyki.