Jest mały spadek (1kg) i jeszcze 3,2kg dzieli mnie od najniższej wagi z tego roku.
Do czwartku szło mi idealnie, a od piątku potykam się (podjadanie słodkiego i słonego). To jednak chyba tzw. comfort eating - w piątek miałam dodatkowy stres, no i pękłam. No, ale jest nowy dzień i mam nową szansę.
Pogoda nie nastraja zbyt optymistycznie - cały czas pada i jest pochmurno. Muszę się zmuszać do porannych spacerów z psicą - chodzenie w deszczu i ciemności nie sprawia mi żadnej przyjemności. Już nie mogę doczekać się wiosny .
Z informacji pozytywnych - w czwartek przyjeżdża Mama . Jadę po nią na lotnisko prosto z pracy. Już nie mogę się doczekać.... Jako, że mamy razem przejść na zdrowy sposób żywienia postaram się ją zalogować na Vitalii. Ciekawe, czy Jej się to spodoba? Mam nadzieję, że Wasze pamiętniki będą dla niej dodatkową motywacją, tak jak dla mnie.
Miłego dnia moje drogie. Magda
KropelkaRosy
24 października 2017, 20:02Prawda, że pogoda nie nastraja. Dlatego ja mimo wszystko próbuję się nastroić na tą pogodę. Wtedy ciemna strona jesieni nie będzie taka ciemna :-) Świetny pomysł, by pokazać mamie Vitalię. Znajdzie tu wsparcie, motywację i pozna fantastyczne babeczki :)
Szkotka116
24 października 2017, 21:02Też tak uważam. Będzie wymagała intensywnego szkolenia komputerowego, ale na pewno da radę.....
mikelka
24 października 2017, 14:48u nas tez pogody och ach nie ma -jednak ja nie odpuszczam ,pilunje planu ! ;) czego i tobie zycze Madziu :)))
Szkotka116
24 października 2017, 21:01Podziwiam Cię za to. Też się postaram .......
mikelka
24 października 2017, 21:09:))) i ty dasz rade tylko ...napisz na kartce plan i sie tego trzymaj ! nie odpuszczaj bo pogoda ,goscie ,len ..ja odpuszczam tylko jak choroba .ale od kiedy spaceruje i sie zdrowo odyzwiam i ona mnie nie atakuje :)))
zlotonaniebie
24 października 2017, 09:35Chodziłam na spacery przez 16 lat z bokserkiem, w deszczu, śniegu, w chorobie , więc wiem o czym piszesz. Ale to były lata bardzo szczęśliwe, z najlepszym przyjacielem, wiernym, zapatrzonym we mnie tymi swoimi migdałowymi oczami. Spadek jest, więc jest dobrze, nie ma co myśleć nad piątkową niedoskonałością :))
Szkotka116
24 października 2017, 21:00Oj, moja staruszka też ma kącik w moim sercu. Ma już 15 lat i sobie tak razem tuptamy deszcz, nie deszcz.... cóż, byle do wiosny.
baja1953
24 października 2017, 08:52Miałam przez 16 lat Sumę, dobrze wiem, co to za "przyjemność" spacer w deszczu, mrozie, w ciemnościach, rozumiem Cię... Madziu, 1 kg w dól, to dobrze, to już początek za Tobą, a wiadomo, że najgorzej jest zacząć...Trzymam kciuki za Ciebie i chętnie przyjmę do grona znajomych Twoją mamę( o ile będę wiedziała kto zacz)...Razem będzie Wam łatwiej i przyjemniej:)) Powodzenia, Madziu:))))
Szkotka116
24 października 2017, 20:58Dziękuję, Baju.