Cześć kobietki.
Wczorajszy i dzisiejszy dzień bez wpadek. Jak na razie nie widzę żadnych spektakularnych efektów, za to dziś popołudniu i wieczorem czuję się bardzo zmęczona. Mam nadzieję, że to efekt pogody, a nie diety. Nie chodzę zbyt głodna, ale myśli o różnych rzeczach typu lody i paluszki pojawiają się dosyć często. Zacisnę zęby i dam radę, a po tygodniu zrobię podsumowanie i zobaczę, czy warto to przedłużyć do dwóch tygodni (to podobno górna granica dla tej diety).
Pogoda dzisiaj szalała. W czasie jazdy do pracy (55 minut) miałam kolejno mżawkę, dziką śnieżycę, zmrożony deszcz ze śniegiem i ulewę. Taaak, w Szkocji pod tym względem nigdy nie można się nudzić. Już nie mogę doczekać się wiosny. W zeszłym tygodniu myślałam, że już się zacznie - ptaki pięknie śpiewały i przebiśniegi już zakwitły - a tu takie rozczarowanie. Ale jeszcze góra miesiąc i musi przyjść.... Zakupiłyśmy nowe cebulki i bulwy do ogrodu, więc jak tylko się ocieli, to zaczynam szaleć z nowymi rabatkami.
Trzymajcie się cieplutko. Magda
piekna.i.mloda
14 lutego 2018, 15:31ta dieta dziala, ale na dluzsza mete to ona nie jest, no ale da ci dobry start :))) Powodzenia !
Szkotka116
14 lutego 2018, 20:54Nie zamierzam jej stosować dłużej niż dwa tygodnie, choć nie jestem pewna, czy tyle wytrzymam, bo jest faktycznie bardzo monotonna. A później w planach powrót do bardziej rozsądnej diety od dietetyczki.
mikelka
14 lutego 2018, 10:17hej Magda ,u nas podobnie ,atak zimy niesamowity :( marze o wiosnie ! nie znam tej diety ,ale moze i ok ona ;)
Szkotka116
14 lutego 2018, 20:52To tylko tak na rozruch, bo pisze, że nie powinno się jej stosować dłużej niż dwa tygodnie. Później zamierzam wrócić do diety, którą dostałam od dietetyczki w zeszłym roku.
zlotonaniebie
14 lutego 2018, 09:19Diety nie znam, ale skoro się podjęłaś to życzę, byś wytrwała. U mnie pogoda podobna do Twojej. Teraz padają piękne płatki śniegu, a wczoraj była wiosna. Też czekam na słońce i następną porę roku jak na zbawienie:))
Szkotka116
14 lutego 2018, 20:50Dziękuję. Już niedługo marzec, więc może wkrótce zaczniemy się cieszyć wiosenną pogodą.
Ta-Zuza
14 lutego 2018, 09:12Aż sprawdziłam co to ta dieta norweska...;) W porównaniu z kopenhaską to jest tam ogrom jedzenia, jeśli dobrze policzyłam, to w przykładowy poniedziałek jest 8 jaj! gdyby nawet nic do tych jajek nie dodać, to jest multum jedzenia. A czasem prócz tego wpadają dwa kotlety na obiad! Wydaje się nierealne, aby na takim wikcie chudnąć, ale... świat bywa niepojęty. Przywykłam;) Daj znać czy są efekty jakich się spodziewasz? Trzymam kciuki!
Szkotka116
14 lutego 2018, 20:48Jestem zdesperowana, więc chwytam się, czego mogę. Może mnie taki reżim trochę ustawi do pionu (chodzi mi o restrykcje odnośnie rodzajów produktów, a nie ich ilości), bo już przesadzałam z tym podjadaniem. Sama jestem ciekawa rezultatu ;-)
baja1953
13 lutego 2018, 21:36Cześć, Magdo:))Przyszła kryska na matyska, i przyszla na Ciebie, to twoj czas na odchudzanie:)) Waga 100 + nie jest ladna, slusznie chcesz ją obnizyc..Postepujesz podobnie do mnie,najpierw chcesz szybko zobaczyc skutki( i spadek wagi), a potem odchudzac sie będziesz rozsądnie, to dobry pomysl, u mnie sie sprawdził:)) Tobie zycze powodzenia, masz takie piekne plany urlopowe, fajnie byloby jechac na wakacje z nizszą waga i szyku zadawac:)) Trzymam kciuki,niech Ci sie uda:)) Cmok:))
Szkotka116
14 lutego 2018, 08:03Masz rację, Baju :-). Dziękuję i życzę Ci miłego czasu z wnukami