Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Smutno, gorszy dzień, nie dam się tak łatwo losowi
:)


Powinnam tu pisać tylko o diecie i aktywności fizycznej. W końcu taki jest ogólny zamysł. Tylko czy mam się odcinać od reszty swojego życia? Jakoś nie potrafię, szczególnie, gdy przychodzi gorszy dzień.. Wczoraj czytałam o tym jak jednej dziewczynie przykro, bo  w młodym wieku ma rozstępy (przepraszam, ale trudno mi zapamiętać niki) i pomyślałam..a co ja mam powiedzieć? Dziś znowu będę patrzeć w  lustro od niechcenia i chować się przed spojrzeniami. I tak jest już lepiej ze mną. Wiem, że jestem uczciwym człowiekiek i porządną dziewczyną i nie mam się czego wstydzić, ale mimo wszystko jest mi cholernie przykro,  że inni maja to czego ja nie mam ot tak, w ogóle nie zwracając na to uwagi i nie doceniając, że jacyś próżni ludzie zazdroszczą mi stypendium rektora, łatwego nawiązywania znajomości czy jakichś tam mniejszych czy większych osiągnięć, zdolności, które przecież nie spadły mi z nieba. Rzadko cokolwiek spada mi z nieba. Wkurza mnie, że niektórzy ode mnie wymagają więcej na różnych płaszczyznach, a innym pozwalają na potknięcia i lenistwo, że chcą mnie wykorzystywać, bo jestem uprzejma, nie traktują mnie fair. chcą tylko osiągać jakieś swoje korzyści, często moim kosztem.

Już trochę mi przeszło, ale wiem, że nie będzie to kolorowy dzień. Głównie chodzi mi o mój stan zdrowia i związany z nim defekt, który pojawia się od czasu do czasu. Dziś widocznie za długo spałam lub wstałam zbyt gwałtownie. Śmiać mi się chce, gdy ktoś mi mówi, że niepotrzebnie przeżywam albo użalam się nad sobą, a sam innym razem martwi się, bo ma boczki albo wyskoczyła krosta na buzi.   Nie jestem pesymistką, tylko tak bardzo marzę, żeby wyglądać normalnie. Robię co mogę i ile mogę, dlatego wzięłam się za swoje ciało, bo to jakie ono będzie jest w dużej mierze zależne ode mnie.

Dziękuję za słowa otuchy. Wiem, że jeśli będę się starać mogę mimo wszystko żyć szczęśliwie i radośnie, również każda z Was. :) Akceptujcie swoje ciałka, są piękne, często przeglądam dział 'ocena wyglądu' i nie rozumiem co Wam się w sobie nie podoba. Ja już zrozumiałam, że nie można mieć wszystkiego. Gdybym miała biust jaki często widzę u Was to nie przejmowałabym się tak nogami, a gdybym miała takie nogi jak też często mogę zaobserwować na Waszych fotkach to uznałabym, że mój biust jest ok.


Nie chcę się smucić. Chyba nie ma nic gorszego niż nieatrakcyjny smutas.


I jeszcze jedna miła nowina: dziś mój 3 dzień niesłodzenia. Nie wiem jak to się stało. Jakoś tak spontanicznie. Cieszy mnie to, mam nadzieję, że się utrzyma długo.
c.d.n.
  • moncia79

    moncia79

    26 maja 2013, 10:39

    Nie poddawaj się gorszym dniom! Ja ruszyłam z zastoju i jestem happy, a tez byłam bliska rezygnacji. Powodzenia życzę:)

  • ewelka16

    ewelka16

    25 maja 2013, 17:06

    Super! 3 dni bez słodyczy są najgorsze! A i tak jest- schudłam z brzucha, widzę nogi grube itp.....tak już zawsze będzie, ale nie jesteśmy idealne i takie same, i to nas różni:)

  • MusicDiii

    MusicDiii

    25 maja 2013, 15:14

    Wieczorem nie ma się co ważyć, ja bym chyba zawału dostała. Chciałabym się ważyć, co dwa tygodnie, ale chyba bym nie wytrzymała. Wagę w ogóle do łóżka schowałam, żeby mnie nie kusiło :) Najlepiej rano, jak się od razu wstanie :) Btw. Nie smutaj!:)

  • MusicDiii

    MusicDiii

    25 maja 2013, 15:04

    Nie poddawaj się, musisz wierzyć, że się uda! Wtedy wszystko staje się możliwe :) Ważę się co tydzień... to jest silniejsze, lubię to kontrolować :)

  • Felvarin

    Felvarin

    25 maja 2013, 14:04

    Ja już dawno się przekonałam, że ludzi prawdziwie serdecznych i pomocnych jest bardzo niewiele. Większość patrzy na tylko na siebie. Nie ma co przejmować się opiniami innych, Ty i Twoi bliscy wiecie najlepiej, ile wkładasz trudu i pracy w bycie tym kim jesteś. Ja zawsze powtarzam sobie, że kiedyś to mi się zwróci z nawiązką, kiedyś na pewno powiesz "tak, trud się opłacił, warto było". A, akceptacja siebie to ponad połowa sukcesu. Powinniśmy doceniać to co mamy, pracować nad wadami, ale pomimo to kochać siebie. Często narzekamy, że mamy duży brzuch, grube uda, krzywy nos itp., ale mało kto myśli o tym, że inny człowiek nie ma tej nogi, na którą my psioczymy, że jest gruba. Gratuluję niesłodzenia ;) Ja nie słodzę już od 5 lat, a pamiętam jak kiedyś do kawy dodawałam 4 łyżeczki cukru :D

  • MusicDiii

    MusicDiii

    25 maja 2013, 13:46

    Też tak mam. Oglądam niektórych i zastanawiam się co oni chcą od siebie... Jednak sama tak robię:/ Nie martw się, ważne, ze wiesz Ty ile musiałaś na wszystko poświęcić. Nie przejmuj się opinią innych, ani ich zdaniem;* Ja już nie słodzę cztery lata, więc powodzenia! :D

  • ewela22.ewelina

    ewela22.ewelina

    25 maja 2013, 12:35

    no niestety tacy ludzie... to chyba o mnie ci chodzło. he... studiuje i na codzien spotykam sie z ludzmi takimi... człowiek sie uczy chce miec dobre stopnie.. a taka pryzjdzie na egzamin gdzie ma wszystko gdzies i na głupich sciagachh zdaje na 5.. no coz skonczy studia i nie bedzie wiedziała nic... no ale coz nie doceniaja to co maja.. i ze studiuje sie dla siebie a nie po to by zamknac kolejny etap.

  • wiolcia2121

    wiolcia2121

    25 maja 2013, 12:21

    TAK kochana, Niemcy :-D A zdjęć porównawczych nie dodałam bo sie wstydzę :P swojego bambola. A apropo twojego wpisu-ludzie są różni, my jesteśmy różni, jeden jest taki drugi siaki trzeci owaki. Nie mozemy wszyscy byc piekni szczupli, mądrzy, inteligentni itd itd. Nie przejmuj się takimi sprawami :* Chyba za dużo nad tym rozmyslasz co? Postaraj się cieszyć z każdego dnia, z najmiejszej miłej drobnostki która ci się zdarzyła w ciągu dnia... ;-) Uwierz że tym sposobem zycie staje się samo lepsze... :-*

  • fadetoblack

    fadetoblack

    25 maja 2013, 12:19

    Zawsze znajdą się tacy ludzie, którzy dostaną więcej niż my bez żadnego wysiłku, ale też tacy, którzy będą nam próbowali wmówić, że nasze osiągnięcia otrzymaliśmy przez szczęśliwy traf losu. To po prostu życie jest niesprawiedliwe. A ludziom dobrym jeszcze bardziej będzie kopać tyłek, bo od takich więcej się wymaga. Też zawsze staram się być uprzejma dla innych, poświęcam wiele.. A niektórzy jeszcze w niektórych sytuacjach wyjdę na tą złą. Ale wiesz co? Najlepiej po prostu żyć tak, jak Ty czujesz, że jest dobrze. W zgodzie z własnym sumieniem, wiedząc, że wszystko, na co pracujesz, należy Ci się ze względu na wytrwałość. Trzymaj się ;*