Przetrwałam!!! Przetrwałam dzień pierwszy! Zawsze z pierwszym dniem mam największy problem, później idzie z górki! Ale nie obyło się bez pokus i demotywacji. Do pokus mogę zaliczyć cukierki, które ciągle leżą w pracy obok mnie i kuszą. Mam wrażenie, że spoglądają na mnie i mówią "Zjedz mnie!". Ale udawałam, że ich nie słyszę! Natomiast liczyłam na pomoc rodziców i mojego Michała. Michał nie zawiódł. Powiedział, że będzie mnie motywował i trzymał mocno za mnie kciuki, natomiast mama stwierdziła "Pff na co Ci odchudzanie?". A po to żeby udowodnić sobie i innym, że potrafię oraz, żeby czuć się dobrze i pewnie we własnej skórze!
Co do diety MŻ to wczorajszy dzień to całkowity sukces, dzisiejszy także zaczynam z nową dawką motywacji i energii, ale niestety plan wstawania wcześnie rano i biegania narazie mi idzie. Zamiast wstać przesunęłam budzi o pół godziny i niestety już nie zdążę iść pobiegać przed wyjściem do pracy.
Sama nie wiem co byłoby lepsze? Biegać rano pełna energii czy biegać wieczorem kiedy mam więcej czasu? Jestem strasznym śpiochem, ale od kilku dni chodzi mi po głowie plan biegania rano (wiecie mniej ludzi, spokój, dotlenianie przed całym dniem w pracy). Niestety nie umiem się zmotywować do jego realizacji.
Dzisiejszy dzień w pracy spędzam niestety samotnie! Wszystkie koleżanki z biura udały się na planowany urlop, więc będę siedzieć cały dzień na vitalii i czytać Wasze pamiętniki! Piszcie więc, bo chętnie zajrzę do Waszego dziennika!
zeile
14 sierpnia 2014, 17:50ja też nie mogę wstawać rano na bieganie. nie mogę się przestawić. ;/
annmolly
14 sierpnia 2014, 10:31ja nie potrafię obudzić się wcześniej rano żeby ćwiczyć. zawsze popołudniu lub wieczorem. :) mnie za to kuszą czekoladki, które mam w szafce, ale dzielnie się trzymam! :)
Peeta
14 sierpnia 2014, 08:35nie zmuszaj się do wstawiania skoro jesteś śpiochem :-) najpierw po prostu biegaj :) a potem dodawaj inne ograniczenia ;)
Ta_jedyna
14 sierpnia 2014, 10:10W sumie racja, chyba za dużo na raz chce zmienić i dlatego nie wychodzi! :-)
Magiczna_Niewiasta
14 sierpnia 2014, 08:19Ja przez miesiąc biegałam, o różnych porach rano lub wieczorem, zależy jak miałam czas, i szczerze polecam wieczorem. Zwłaszcza teraz jak wieczory są takie piękne. Poza tym po bieganiu wieczorem o wiele lepiej się śpi :)
Ta_jedyna
14 sierpnia 2014, 10:12Obawiam się tylko, że wieczorem po całym męczącym dniu nie będę mieć siły już się ruszać! Ale kto nie próbuje ten nie wie! :-)