Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Chyba poczeba mi doradcy...


Jutro zaczynam realizację jednego z kilku moich celów  na rok 2020. Mianowicie... Wybieram się do psychiatry na konsultacje. I choć nie wiem, czy 150 zł za 15 min rozmowy pomoże w czymkolwiek poza uszczupleniem mojego konta, to postanowiłam zaryzykować. Mam jednak problem natury werbalnej... No za nic na świecie nie potrafię uzewnętrznić swoich problemów twarzą w twarz. Tam, gdzie inni tworzą opowieści długie niczym opisy przyrody Henia Sienkiewicza, ja rzucam jedno zdanie. Ewentualnie jedno słowo. Przykład: 

Ktoś: Co słychać?

Ja: Leci jakoś 

Przykład nr 2: 

Ktoś: Jak tam po urlopie? Co zwiedzaliście?

Ja: A to i owo. 

Choćby mnie skręcało i ściskało od środka ni cholery nie powiem, co mnie gryzie. Nikomu.

Duszę wszystko w sobie. Od zawsze. Co ja mam powiedzieć Pani Psychiatrze w ciągu tych 15.min?? Boję się... Jaka jest szansa, że trafię na osobę, która potrafi czytać w myślach i prześwietli mnie na wylot tuż po przekroczeniu przeze mnie progu gabinetu? Jak mówić o czymś czego sama nie rozumiem? O czymś - moim zdaniem - wstydliwym?...

  • Caramelcoffee

    Caramelcoffee

    11 grudnia 2019, 15:54

    A dlaczego nie idziesz do psychoterapeuty?

    • TajemniczaHistoria77

      TajemniczaHistoria77

      11 grudnia 2019, 18:36

      Nad tym również myślałam, ale nie znalazłam nikogo dobrego. Tę doktorkę poleciła mi koleżanka, więc nie idę "w ciemno" =)

  • nuta

    nuta

    10 grudnia 2019, 21:20

    Mozesz przygotowac sie do rozmowy, spisac sobie jakies punkty. Tó nie jest kolezanka, Z lekarzem moza pogadac prosto Z mostu. Zastanow sie jaka masz motywacje aby tam pojsc. Jak idziesz z nastawieniem, ze tó I tak nic nie pomoze I wywalasz kase - tó tak bedzie. Moja mama chodzi. Zapytalam ja Z czym idzie. I prawie padlam Ják mi powiedziala, bő uwazam, ze ma powzniejsze I niedokonczone problémy emocjonalnie. Ale lekarz prowadzi ja w tym kierunku jáki sobie wybrala. Lekarz O innych problemach nie wie, bő I skad ma siedziec? Zastanow sie jáki masz problém, ale nie bzdurki tylko korzenie tego stanu. I O tym mowisz.

    • TajemniczaHistoria77

      TajemniczaHistoria77

      17 grudnia 2019, 20:12

      Właśnie tego też się trochę boję. Że zamiast wyłożyć kawę na ławę i wyrzucić z siebie, to co rzeczywiście mnie dręczy, powiem coś zupełnie nieistotnego. Tym samym mój problem pozostanie problemem i będę do tyłu półtora stówki =/ Dlatego dzięki za radę z wypunktowaniem problemów. To może mi pomóc na start =)

  • SzczesliwaJa

    SzczesliwaJa

    10 grudnia 2019, 21:17

    Szkoda, że zostało tak mało czasu. Najlepiej jakbyś napisała na kartce w czym leży problem, co Cię gryzie, z czym sobie nie radzisz. W gabinecie byś to odczytała, albo potraktowała jako ściągę. Jeśli się nie przygotujesz, nie przełamiesz do otwartej rozmowy z lekarzem, to on sam niewiele będzie mógł wywnioskować. A Ty możesz się zniechęcić do niego, albo w ogóle do pomocy psychiatry. Im więcej informacji mu dostarczysz, tym pomoc będzie bardziej dla Ciebie. Powodzenia, trzymaj się.

    • TajemniczaHistoria77

      TajemniczaHistoria77

      17 grudnia 2019, 20:14

      Zapisanie tego, co we mnie siedzi to naprawdę dobry pomysł 🙂 To przychodzi mi zdecydowanie łatwiej, a i przy okazji może sama coś ciekawego odkryję o sobie... Dzięki za radę =)

  • Skelquee

    Skelquee

    10 grudnia 2019, 20:32

    Powiedzieć, że jest taki problem - dokładnie to co napisałaś w ostatnich zdaniach. :)

    • TajemniczaHistoria77

      TajemniczaHistoria77

      17 grudnia 2019, 20:15

      To może być istotna informacja, od której na pewno zacznę 🙂