Wczoraj odbyliśmy poważną rozmowę z jego bratem i wychodzi na to, że za pół roku wyjeżdżamy do Wielkiej Brytanii. Już od dawna o tym myśleliśmy, ale to było tylko w fazie wstępnych planów i ustaleń. Brat jest tam już od roku i chce ściągnąć do siebie swoją żonę i nas, tak żebyśmy mogli wynająć jakieś większe mieszkanie.
Ciągle o tym wszystkim myślę, rozważam za i przeciw. Niby wiem, że w Polsce nie ma dla nas przeszłości, ale czy się tam odnajdę.
Zawsze, kiedy wydaje mi się, że osiągnęłam w życiu jakiś stopień stabilizacji, że ułożyłam te cegiełki w jako tako trzymającą się budowlę, wszystko wali mi się na głowę.
-------------------------------------------------------------------------------------------
"Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości."
mona26r1
7 marca 2013, 10:02też mi wczoraj chłopak rzucił propoyzję wyjazdu do Anglii, ale chyba nie umiałabym tego życia zostawić ;/
sofiaaaa
6 marca 2013, 20:38Wiem że masz obawy przed wyjazdem ale moim zdaniem jedź:) Po pierwsze bedziesz tam ze swoim mężem no i jeszcze z rodziną:) Moja siostra ze swoim narzeczonym już od 3 lat pracują w Szkocji a teraz pojechał z nimi mój młodszy brat. Ja też bym chętnie wyjechała ale mój chłopak ma dobrą pracę tutaj a takiej długiej rozłąki sobie nie wyobrażamy.
malinka85
6 marca 2013, 17:18Kochana byłam w anglii i jak masz możliwość to jedź nawet sie nie zastanawiaj tu nie ma po co siedzieć bieda aż piszczy. tam jeśli znasz angielski to z praca nie będzie problemu. nawet jak bedziesz zarabiała najniższą krajową to tygodniowo ci wyjdzie że zarobisz 1500 zł tu to zarobisz lub nie w miesiąc wiec warto. a jaka pomoc od państwa dla młodych małżeństw i jak ma się dzieci. ja na twoim miejscu jak bym znała język i miała do kogo pojechać uciekała bym z tąd.
elizabeth3777
6 marca 2013, 14:28ja jestem w Irlandii od stycznia 2007 i mialam tylko przyleciec na kontrakt 6-miesieczny a jestesmy tutaj cala rodzina, tak zawsze jest, ze ani sie obejrzysz a juz jestes zaaklimatyzowana , mojemu mezowi ciagle cos przeszkadza, a to zachowanie sie na ulicach, a to picie, i takie tam, ale wie ze w Polsce juz bysmy sie nie odnalezli, chocby pod wzgledem finansowym. Powodzenia
agaciaokk
6 marca 2013, 14:26Odnajdziesz się! Na pewno! Wydaje mi się, że to kwestia pozytywnego nastawienia :)