Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
To musiało kiedyś nastąpić...


Mój ukochany orbitrek definitywnie i nieodwołalnie się popsuł. Ale się nie złamuje bo już sobie załatwiłam rowerek stacjonarny od kogoś, u kogo robi za wieszak na ubrania. Szkoda go bardzo, bo naprawdę dobrze mi się na nim ćwiczyło, przede wszystkim efektywnie. 

A tak poza tym to wszystko u mnie w jak najlepszym porządku. 
  • MagaGo

    MagaGo

    22 maja 2013, 21:28

    Moj tez padl:-)

  • zabka2111

    zabka2111

    22 maja 2013, 21:19

    mona ma racje zameczylas go tymi cwiczeniami padlo biedactwo:))) dobrze ze u ciebie wszystko dobrze i waga spada gratuluje z calego serducha,daj jakis fajny cytat pod wpisaem.:))

  • mona26r1

    mona26r1

    22 maja 2013, 20:11

    Wymęczyłaś go na amen ;p

  • am1980

    am1980

    22 maja 2013, 14:44

    Bardzo Ci współczuję z powodu orbiego...ja nawet nie próbuję sobie wyobrazić co by było, gdyby mój się popsuł... mam nadzieję, że to nie nastąpi, przynajmniej nie prędko, ale skoro go użytkuję dość intensywnie to i z taką ewentualnością muszę się liczyć; miałam też rowerek stacjonarny i w porównaniu z orbim wypada bardzo blado, nie ma żadnego porównania, wiadomo lepszy rydz niż nic ale nie zamieniłabym orbiego na 100 rowerków, zero efektów;;;))) pozdrawiam

  • Hexanka

    Hexanka

    22 maja 2013, 14:07

    bedzie okazja sprawdzic co wolisz orbi czy rower a jak orbiego bedziesz chciala jednak to moze pod choinka znajdziesz wielkie pudlo przwiazne czerwona kokardka?!