Mam serdecznie dość. Skaczę koło niego jak kretynka, wymyślam, a ten dalej nie chce żreć. Nie wiem już co mam robić. Gówniarz mnie jawnie terroryzuje. Jestem bezsilna. Mam dość słuchania tego ryku, codziennie to samo. Nie pamiętam, kiedy ostatnio mieliśmy udany dzień. Ciągle jest coś nie tak, albo nie je, albo nie śpi, wyjścia to koszmar, nie daje mi chwili na ćwiczenia, wisi na mnie bez przerwy. Ileż można z uśmiechem na twarzy sprzątać rozlaną zupę, albo rozwalone chrupki i biszkopty.
Żałuję codziennie, że się zdecydowałam na dziecko. Mogłam sobie spokojnie żyć i mieć święty spokój, chodzić do pracy, po prostu żyć. A teraz jestem udupiona już na zawsze i jedynym wyjściem z sytuacji jest sznur. Byłam taka szczęśliwa i zadowolona z życia, a zamieniłam się w rozżaloną, zgorzkniałą babę, zamkniętą w domu. W ogóle nie odnajduję się w roli matki, nawet drażni mnie jak ktoś mówi o mnie "mama".
Nic mnie nie cieszy, nic mi się nie chce, codziennie wieczorem ryczę w łazience. Mąż mnie nie rozumie, rodzina gnębi. Może i jestem złym człowiekiem, ale jestem w takim stanie, że przestałam mieć nawet wyrzuty sumienia. Nie zależy mi na życiu.
irena.53
8 kwietnia 2016, 14:48A rzeczywiście .....Matyliano ma rację,,, jesli bys była w Anglii ( ja teraz tu żyję) to tylko by ktos usłyszal juz bys nie miałą dziecka....
irena.53
8 kwietnia 2016, 14:46Kochana Talullah. Bell .... dziewczyny sa takie mądre I życzliwe. Posłuchaj..... Posłuchaj tez I mnie ,która tez miałam z nerwami nie w porzadku... oj nie w porzadku. Tera z mam duże doswiadczenie ( a powiem Ci,że nie byłam taka mądra jakj te młode dziewczyny, które teraz dają Ci rady. Potem zajęłam się parapsychologią, troche nauczyłam. I powiem Ci tylko jedno, wokól nas istnieją enenrgie, nasze emocje to enenrgie, I one sa odbierane przez nasze otoczenie a tym bardziej przez wrażliwe dziecko, a Twoje dziecko jest bardzo wrażliwe. Na początek .....aaaa juz nie będę pisać, bo Ty nie chcesz nikogo sluchać Masz w sobie rozdrażnienie nienawiść, to I Twoje dziec ko takie jest.... Pozdrawiam Cię I szczerze życzę modlić się o zmianę I mądrość......codziennie lub kilka razy dziennie. Kocham Cię .....
Matyliano
7 kwietnia 2016, 10:47Twoje podejście do dziecka powinno się gdzieś zgłosić.
karaluszyca
6 kwietnia 2016, 20:23Y nie wpadłaś nigdy na to, że Twoje emocje przekładają się na emocje wszystkich wokół w tym i dziecka. Kurczę, przepraszam, ale jak czytam, że "nie chce żreć", to aż mi włosy dęba stają. Ty tak o każdym? A gdyby tak mąż o Tobie powiedział, " No nażryj się i chodź na spacer", albo gdzieś w lokalu zapytałby " nażarłaś się już, czy jeszcze będziesz coś żreć?" . Nie wywołałoby to w Tobie lekkiej agresji? Bo we mnie tak. I tak samo kiedy chodzisz wciąż nabuzowana złymi emocjami, dziecko czuje i zachowuje się tak samo. Dlatego płacze, dlatego nie JE. Nie musisz z uśmiechem jak o sama mówisz sprząta kolejny raz, b nikt chyba nie lubi takich rzeczy i nikt raczej z uśmiechem tego nie robi, bo to sztuczne i dziwne zachowanie. Więcej spokoju. Twój spokój udzieli się wszystkim wokół, a i Tobie zrobi dobre, bo Ci głowa odpocznie. Ja jeszcze w tamtym roku piekliłam się ciągle w pracy, omal z niej nie wyleciałam, w czasie urlopu stwierdziłam, że czas zmienić nastawienie, przyjęłam bardziej spokojny tryb, bardziej olewczy :D i działa. Dziecko dlatego ciągle próbuje Cie sobą zaabsorbować, bo Twoje wieczne niezadowolenie i chyba spore pokłady złości podświadomie odczuwa i na przekór próbuje zdobyć Twoje zainteresowanie. Spróbuj inaczej- spokojniejsza Ty, to spokojniejszy on. To zasada, która działa zawsze. Tam gdzie jest krzyk, zawsze są emocje i krzykiem odpowiadają na Twój krzyk. Tam gdzie jest cisza, sami ściszamy głos, bo chcemy się dostosować- to działa w każdej dziedzinie zycia. Uspokój się, to i dziecko się uspokoi i mąż chętniej będzie zostawał w domu.
callan
5 kwietnia 2016, 16:40Przykro, ze tak sie zmagasz :( Bycie matka na pewno nie jest latwe. Myslalas moze o tym, by z jakims lekarzem o tym porozmawiac? Psycholog moze? Zaproponuj mezowi inny podzial obowiazkow moze, by przejal wieksza opieke nad dzieckiem? To mu pomoze Ciebie lepiej zrozumiec, a Ty sobie przy innych zadaniach odpoczniesz mentalnie... Trzymam kciuki!
polishpsycho32
5 kwietnia 2016, 15:10Twoje nerwy udzielaja sie dziecku.Pospieszylas sie chyba w tym zwiazku z ta ciaza, bo mysle ze ta frustracja wynika z tego ze lubilas.byc skoncentrowana na sobie..a tu teraz trzeba swoje potrzeby odlozyc na bok.Jestes moze jedynaczka?bo zachowujesz sie w skandaliczny sposob..jesli chodzi o twoje podejscie do dziecka.Ta frustracja to jednak wyraz braku dojrzalosci emocjonalnej,krnabrnosc.Dziecko to nie maszynka.Zamiast sie skupiac na cwiczeniach wiecej wychodz z domu na spacery a naturalnie schudniesz..Ja nie cwiczylam wcale..i samymi spacerami po 2 razy dziennie schudlam szybko.Radzilabym ci tez udac sie do lekarza...bo to wyglada mimo wszystko na jakis rodzaj depresji..Mozliwe ze problem tkwi w twojej relacji z mezem,widac ze nie czujesz sie akcpetowana i malo moze ci pomaga.Uspokój sie sama i sprobuj poczytac o tym jak milo i wesolo spedzac z dzieckiem czas.Mozesz mu spiewac,tanczyc z nim,uczyc słow....proponowac rozne zabawy rozwojowe..bo to go rowinie i uspokoi.Nie jestes złym człowiekiem i grunt ze o tym napisałas..ale serio szukaj pomocy u psychiatry bo to sie zanosi na depresje...leki delikatne moga cie z tego stanu wyprowadzic
callan
5 kwietnia 2016, 16:35Skandaliczny to jest Twoj komentarz. Slyszalas kiedys o depresji popprodowej, co sie dzieje jak jest nie leczona, jakie sa konsekwencje, itd? Poza tym: nie kazda kobieta sie spelnia jako matka, a dziewczyna jest tu po prostu szczera.
polishpsycho32
5 kwietnia 2016, 19:42slyszalam o depresji bo sama ja mialam...i chyba nie doczytalas ze wlasnie o tym ze moze miec depresje napisalam..aczkolwiek w najgorszej depresji nigdy sie nie wyżywałam na wlasnych dzieciach..Nie myslalam tez o nich w kategoriach błedu zyciowego..Takie negatywne emocje dziecko odbierze jak radar..i nigdy ich relacje sie nie polepsza..Mialam dwojke malych dzieci...kiedy zostalam calkiem bez srodkow do zycia,zmarla moja babcia..itd itd..duzo by mowic.Rozumiem ze moze czuc sie sfrustrowana..ale musi to w sobie okiełznac..jesli nie potrafi sama to trzeba sie zwrocic do psychiatry
BeAWoman
5 kwietnia 2016, 14:34Myślę, że to przez ząbki. Mój Synek też miał taki "etap", że tylko mleko akceptował prawie przez miesiąc, cieszyłam się jak udało mi się mu wepchnąć chociaż parę łyżeczek normalnego jedzenia. Wyszły ząbki i apetyt wrócił. Tyle, że my u lekarza byliśmy bo się martwiłam, lekarz skontrolował żelazo. Niestety z dziećmi są ciągle jakieś zmartwienia, ja już i tak bardzo wyluzowałam, kiedyś się dużo mocniej przejmowałam...
malgorzatka177
5 kwietnia 2016, 14:17jeśli dziecko nie chce jeść tylko niektórych potraw to nie ma problemu. Gorzej jest jeśli ono w ogóle nie chce jeść a zjada chrupki , słodycze suche bułki i bardzo dużo przy tym pije soków. Może to świadczyć o problemie zdrowotnym dziecka. Ja przerabiałam to ze swoim synem. Nic nie chciał jeść tylko suche bułki, chrupki, sezamki i pił soczki. Obiad-żaden nie wchodził w grę. Nikt nie widział problemu, oprócz mnie. Nawet lekarze to bagatelizowali, mówiąc, że trzeba przegłodzić to zje. Gówno prawda. Próbowałam przegłodzić. I wreszcie trafiłam na normalną doktórkę która mnie wysłuchała i zrozumiała. Dała skierowanie na badanie kału. No i wyszło. Okazało się że dziecko miało kandydozę układu pokarmowego. Problem zniknął po przeleczeniu i zastosowaniu odpowiedniej diety. Tak więc może tu tkwi problem.
zlazona
5 kwietnia 2016, 11:18Komentarz został usunięty
agacina81
5 kwietnia 2016, 10:33To wróć do pracy. Co za problem? Przynajmniej dziecko nie bedzie oglądało nieszczęśliwej matki, a Ty odpoczniesz. Ale zaraz powiesz, ze to niemożliwe. Wiec sie mecz dalej
Hobbs
5 kwietnia 2016, 10:31Zostaw dziecko mężowi i zacznij od nowa. Tobie chce się żyć, ale w innym otoczeniu
Czakii
5 kwietnia 2016, 09:08Współczuję ci tak rozwrzeszczanego dziecka, nie masz życia. Jedyne pocieszenie to to, że kiedyś urośnie i nie będzie wył
Nattiaa
5 kwietnia 2016, 09:02chyba się za bardzo przejmujesz czasami trzeba odpuścić, nie chce jeść to nie, chce płakać bez powodu to wyjdź na chwile do innego pokoju trochę się uspokoić
nikimona
5 kwietnia 2016, 08:20Ahh....współczuje. A z tym żłobkiem gdzieś w komentarzach przeczytałam jak któraś radziła, co stoi na przeszkodzie ?
dorotha
5 kwietnia 2016, 08:09To po co latasz nad nim aby jadł?? Nie chce jeść to niech nie je, z głodu nie umrze, najwyżej trochę schudnie. Jeszcze może zęby mu wychodzą, dlatego płacze, Ty nerwowa, on też to czuje....wyluzuj dziewczyno trochę. Porozrzucane biszkopty i wylany sok to nie koniec świata!!! I radzę to dla Twojego dobra, bo inaczej zgłupiejesz, bo czeka Was jeszcze sporo czasu zanim przestanie wylewać i kruszyć. I rzeczywiście - jeżeli tak Cię męczy siedzenie z dzieckiem, to idź do pracy. Nie wiem dlaczego tego nie robisz? Ja wróciłam, jak mój mały miał 7 m-cy (i nie dlatego, że nie mogłam z nim wysiedzieć, z innego powodu). I za żłobek płaciłam 950zł za m-c bez jedzenia, pieluch.....czy chodził czy nie - płaciłam 950zł, ręka mi się trzęsła jak tą kasę przelewałam, ale musiałam.....dlatego nie jęczymy, tylko bierz sprawy w soje ręce i już. Nawet gdyby mąż był niezadowolony!!! Tym bardziej, że Ci nie pomaga....nawet gdyby miał jakieś obiekcje, to wysłałabym go na drzewo :P
Annlevi
5 kwietnia 2016, 08:05Jeżeli trollujesz, to życzę udanej zabawy. A jeżeli piszesz prawdę, to mnie teraz posłuchaj, kobieto. Mam dziecko w podobnym wieku. Bardzo absorbujące dziecko, wymagające rehabilitacji i opieki 24/7. W depresji poporodowej tkwiłam ponad 8 miesięcy. A teraz wyobraź sobie, że najbliższa Ci osoba, mąż? mama?, którą kochasz, uwielbiasz i która jest dla Ciebie gwarantem bezpieczeństwa, codziennie Cię odrzuca. Widzisz w jej twarzy niechęć, słyszysz zniecierpliwienie w jej głosie, boisz się, nie wiesz co się dzieje, Twoje poczucie bezpieczeństwa leży i kwiczy. Jak reagujesz? Płaczesz, złościsz się, buntujesz? Twoje dziecko czuje, że jest dla Ciebie balastem. Dzieci czują więcej niż nam się wydaje. Dlaczego ono zachowuje się jak mały terrorysta? Bo odbija Twoje uczucia jak gąbka. STRASZNIE jest mi żal Twojego dziecka. Jedyne co ono czuje, to niechęć swojej mamy. Idź, kobieto, do psychologa zamiast ryczeć w tej łazience. Idź, zanim będzie za późno.
Tallulah.Bell
5 kwietnia 2016, 08:15Niestety nie troluję, chociaż chciałąbym, żeby to wszystko było nieprawdą.
Furia18
5 kwietnia 2016, 07:30Dziecko to nie automat. Zresztą może weź z niego przykład i też przestań ŻREĆ dobrze Ci to zrobi, przynajmniej nie będziesz na figurę narzekać.
katy-waity
5 kwietnia 2016, 01:42to oddaj dziecko do adopcji, a jezeli mąż sie nie zgodzi to odejdz od meza, zostaw go z dzieckiem, w innym wypadku obawiam sie ze skrzywdzisz w koncu dziecko (i nie mówię o psychicznym krzywdzeniu tylko fizycznie) Trudno, w twoim przypadku lepiej odejść i zostać "tą złą matką, która odeszła", niz tą , która została i ..zabiła"
ZebraWPaski
4 kwietnia 2016, 23:30osoba ktora, juz nie pamietam czy w komentarzach, czy watku na forum chciala zadzwonic na policje chyba miala racje.Nie mieszkam w PL ale jak ktos sie odwazy to moze nie bedzie kolejnej historii o "mamie madzi", lub innej tragedii...a moze w koncu rodzina zwroci uwage na to ze jej trzeba pomoc.Jak dotad nie wiedza jak. Ona z reszta sama nie wie.
luckaaa
4 kwietnia 2016, 23:02a jeszcze dodam , ze dziecko jest chyba w takim wieku kiedy zeby wychodza . Dzieci zwykle maja gorszy apetyt i zle spia , bo zwyczajnie boli i potrzebuja zwyklego przytulenia i pocieszenia , ewentualnie posmarowania dziasel srodkiem przeciwbolowym . Pomysl o maluchu , ktory cierpi , zamiast myslec o sobie .