Nie bylo tak zle jak myslalam:) waga niecale pol kg poszla do gory 126.4 a tak sie balam ze przytyje tone:) Dzis jak narazie dietkowo i tak planuje juz do osiagniecia mojego celu, ale w sylwestra napewno bede grzeszyc :) W swieta niczego sobie nie odmawialam, ale wszystko z jako takim umiarkiem. (ciasta sobie nie odmowilam zadnego)
joanna1704
30 grudnia 2008, 22:00zazdroszcze tego pol kg!dobrze ze tak malo:)