Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
23.09


Jesień, nie lubię jesieni, chciałabym sie zaszyć w ciepłym łóżeczku i jak niedźwiedź przespać do wiosny !! Tęsknię za słońcem i ciepłem..

Plan na dziś:

musli, kawa, herbata, twarożek ze śmietaną i gruszką, sałatka z warzyw + kawałek piersi z kurczaka i zółty ser na to łyżeczka majonezu, mały jogurt jagodowy, jabłko, pomarańcza, sok pomidorowy (to z wczoraj), obiad -wczorajsza zupa fasolowa, kolacja-jajeczko

Wczoraj po pracy dzielnie się trzymałam: zjadłam tylko gruszkę, kaszę mannę z ananasem i jagodami i plasterek szynki. Zamiast steppera umyłam okno w pokoju.

Niby nie byłam tak bardzo głodna ale czułam wewnętrzne poddenerwowanie, dostało się i córce i mężowi ale tak lajcikowo.

Za to mocno wkurzyłam się w aptece - otóż nie sprzedano mi leku bo miałam receptę z sierpnia i ona się przeterminowała. Mam przewlekłą chorobę, dostaję skierowanie na wyniki z 3 miesięcznym wyprzedzeniem i nikt nie robi afery, a tu tydzień po terminie i zonk, pani mi może sprzedać ale na 100 %. Mam to gdzieś, pójdę do rodzinnego to mi przedatuje. obłęd.

Od kiedy zaczęłam się leczyć to mam dość lekarzy nfztu i całej tej otoczki.

  • Ivaaaa

    Ivaaaa

    23 września 2010, 09:46

    a ja lubię jesien:) moze dlatego,ze sie w niej urodzilam:)