Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ale jak to...dziś do 16:30 ;-)


Jestem dziś padnięta. Od rana na nogach, w biegu.  Najpierw wybieralismy meble do kuchni sypialni i salonu, kafelki i kabiny prysznicowe do łazienki.  Latalismy po sklepach i oczywiscie to, co mi sie podobało nie podobało sie mojemu PiW...myślałam,  że leb mu rozwale w castoramie granitowym zlewem:|. Koniec koncow wybralismy lozko do sypialni, stół z krzesłami i prysznic z hydromasażem. Ale oczywiscie znow sie poklocilismy gdzie co ustawic...Boże daj mi cierpliwość bo dziada udusze. Na zgodę zjedlismy pizze i kupil mi bluzę na lans w nautillusie :DDzis mialam ostatni dzien free pasu ale jak pprzyjechałam do klubu to sie okazało, ze dzis do 16:30...żal.  trener mi kazał isc na spacer:). Poza tym jem ok ( tylo 3 kawałki pizzy), umylam okna i posprzatalam wiec kalorie spalilam. Tylko kolano boli...uciekam spac...(ziew)

  • ewela22.ewelina

    ewela22.ewelina

    13 kwietnia 2014, 08:18

    tak t jest z chłopami:D ale dobrze ze wybraliscie:

  • Agujan

    Agujan

    12 kwietnia 2014, 23:48

    jak budowę przetrwacie to wszystko przetrwacie :)))))))

  • gabula29

    gabula29

    12 kwietnia 2014, 21:12

    Oj zakupy z facetami masakra