Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
The colours in my head


News dnia : wstawili nam okna w domku !!:D Niestety nie widziałam jeszcze jak to wygląda, tyle tylko jak wybierałam w salonie. Pracę nadzorował PiW, mam nadzieję, że porobił fotki. Już nie mogę się doczekać !!

Z innych rzeczy : naciągnęłam mięsień w pachwinie na maszynach, za duży ciężar sobie zrobiłam i mam...łażę jak pokraka! Dobrze, że wogóle nauczyłam się obsługiwać tą maszynę, bo jak pierwszy raz sama poszłam to masakra...nie wiedziałam co i jak. Dopiero jak młodą spotkałam to mi pokazała,że coś się tam przesuwa, ustawia. A podobno to najprostsza maszyna na siłce, o takie coś :

No nic to....na drugi raz będę mądrzejsza i se ciężarów nie nakładę:)

Mieliśmy też dziś w GW pierwszą wiosenną burzę i grad. Atrakcji nie brakuje.

A teraz żarcie :

I - owsianka z bananem, kawa

II - activia do picia, kiwi, mandarynka

lunch - 1/2 brokuła gotowanego + 3 paski fety.

obiadokolacja - zupa fasolowa

przekąska - kefir, kromka chlebka bananowego - niezbyt to może dietetyczne...

Modlę się już, żeby wyjść z pracy....kompletnie nie mam zacięcia ani do prac porządkowych ani do innych...Dobrze, że nie muszę się jakoś specjalnie wysilać, w piątek wsiadam w autko i jadę do rodziców na święta, ominie mnie pieczenie, gotowanie i inne takie rzeczy, w których się nie sprawdzam :DZa to już w niedzielę....ŻuŻel!!! Unia Leszno przyjeżdża, mam nadzieję, że skopiemy bycze tyłki :)

Właśnie sypie gradem....a moje biedne pelargonie,bratki i rojniki na balkonie....

  • Invisible2

    Invisible2

    15 kwietnia 2014, 15:03

    Ooo lubiłam tę maszynę na siłce, ale tak szeroko jak ta Pani to nie umiałam nog rozłoyć haha :D