Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dobrze, że już weekend


Wrzucam jadłospisy z całego tygodnia. Może się komuś przyda. Chociaż dieta niestety kuleje...:(Dobrze jest, kiedy jestem poza domem...jak wracam to dosłownie rzucam się na żarcie (a wcale nie jestem przesadnie głodna). Zmiana rozkładu dnia chyba tak na mnie działa (szloch)

Poniedziałek : 

I- musli tropikalne+mleko, kawa

II - jogurt naturalny, 2 kiwi

lunch - kaszka manna owoce leśne, gorący Kubek - cebulowa

obiadokolacja - zupa gulaszowa, kromka chleba

przekąska - 2 parówki (dno....) pomidor

Wtorek :

I -musli tropikalne +mleko + kawa

II - plaster ananasa, brzoskwinia, pomarańcza + 2 łyzki jogurtu naturalnego + 2 łyżki musli

lunch/obiadokolacja- zupa gulaszowa 

przekąska - szynka szwarcwaldzka, pomidor

Środa :

I - musli z orzechami +mleko+kawa

II - pudełeczko owoców z musli i jogurtem naturalnym

obiadokolacja - ryba z koprem i pieprzem cytrynowym, ziemniaki, 3 rodzaje surówek (te ziemniaki mogłam odpuścić...)

przekąska - tu chyba popłynęłam...jakieśśmieciowe jedzenie + 1 pasek kinder chocolade

Czwartek :

I - musli orzechowe + mleko+ kawa

II - 6 truskawek, musli bananowe z  czekoladą + jogurt naturalny

lunch - tortilla a w niej grillowana cukinia posmarowana almette pieprzowym i przełożona łososiem wędzonym :)dobre to było

obiadokolacja - 4 łyżki rissotto z warzywami

przekąska - kanapka z chleba pełnoziarnistego z almette i szynką, 2 naleśniki z cukrem ....(tajemnica)

Piątek :

I - 2 kromki grahama z almette pieprzowym i szynką szwarcwaldzką, pomidor, kawa

II - owocowe pudełko ( 1/2 pomarańczy, plaster ananasa, 4 winogrona) + jogurt naturalny

lunch/obiadokolacja - ryba w płatkach migdałowych, ziemniaki ( w oryginale podają z ryżem ale ja nie znoszę ryżu), 3 rodzaje surówek

przekąska - twarożek z rzodkiewkami, kawa

W tak zwanym międzyczasie było trochę "gryzków", shitów i innych takich...jak sok jabłkowy, który stał się moim nałogiem !! 

Dni treningowe to poniedziałki, środy, piątki i soboty - wtedy jem po treningu banana lub piję jakieś białko. Ćwiczę już 40 minut na cardio i po 2 serie (30 powtórzeń) na maszynach (póki co  6 maszyn). Od Soboty zaczynam już 1 godzinę na cardio i po 3 serie na maszynach. Za 5 treningów zmiana planu i spotkanie z trenerem a ja nie widzę efektów....Wiem, że to za wcześnie. Mam motywację, lubię tam chodzić tylko to żarcie...nie do opanowania...

W pracy znów ostra akcja...nie mam czasu na nic....do tego 15stego jadę do Warszawy na spotkanie...nie cieszę się....

Uciekam, bo zaraz nadzorca przyjdzie marudzić...Oby do 15stej....:D