Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
poniedziałek+ jadłospis


Na początek obowiązki :D

Jadłospis na dziś :

I - musli tropikalne + mleko + kawa

II - owocowe pudełko (5kulek winogron, 2 plastry melona, 1/2 banana) + 2 łyżki musli + 3 łyżki jogurtu naturalnego

lunch - zupa królewska (szpinakowo-pieczarkowa, z mrożonki) - 500 ml + kilka kawałków piersi z kurczaka

po treningu - banan

obiadokolacja - pozostała część zupy z lunchu

Trochę to poprzestawiane ale dziś trening a ja nie mogę iść na siłownię po zjedzeniu jakiejś surówki- po prostu jest mi wtedy słabo :(

Wczoraj żużelek. Wygrzałam się w promieniach słońca (zaraz po tym jak zmokłam), dobrze mi tam było. Stal wygrała (było do przewidzenia) 60:30 ale przeciwnik nie bardzo był... Kontakt wzrokowy na wyciągnięcie ręki z panami - bezcenne ;)Jedyny kwas to wypadek Szymki....chłopak leżał na torze nieprzytomny a jego ojciec (chyba,sądząc po reakcji) rozpaczał na kolanach, dostał ataku histerii...Straszne to było. Widziałam juz wiele różnych upadków na torze ale ten....chyba  reakcja tego pana tak mi utkwiła w głowie...Nieprzytomnego chłopaka zwoziła karetka, myśleliśmy,że już po nim tymczasem....chłopak cały i zdrowy! Ma tylko przegryziony język.

Młyn jak zwykle błysnął....chłopak leżał na torze a oni w najlepsze się bawili. Dopiero gwizdy reszty publiczności ich otrzeźwiły. Na fejsie cała dyskusja,wyzywają się od pikników, kibiców sukcesu..no bo przecież jedyny słuszny jest młyn ! A jak bijesz brawo przeciwnikowi, bo zrobił fajną akcję to już nie jesteś kibicem, jak wypełniasz program to też źle... Ale już zrywanie i palenie szalików jest całkiem ok - według nich to jest kibicowanie. Już mi się odechciało z nimi do Torunia jechać :<

Rano niezapowiedziana wizyta K. No cóż....fajnie mieć fizjoterapeutę w bloku :D

Z innych takich : małżonek złożył obietnicę, że nareszcie w czerwcu weźmie się za instalację elektryczną i co +kanaliza w domu....Boszzz....allleluja!! Bo już myślałam, że będzie tak do następnego roku rozmyślał!

Uciekam...praca czeka!