Dziś czeka mnie poważna próba - imieniny męża mojej koleżanki. Nie dość, że zaczynają się o 18.00, to jeszcze jestem pewna, że oprócz słodkiego (na szczęście Basia robi zawsze również sałatkę owocową lub galaretkę z owocami) na pewno będzie późna kolacja. Obiecuję że dam z siebie wszystko, ale przyda się trochę wsparcia. Postanowiłam już, że jutro się nie zważę i zwiększę aktywność, a może zaostrzyć też dietę? Co myślicie?
Pozdrawiam i miłego weekendu życzę.
kasiapawelskameede
11 czerwca 2011, 13:57lyknij chrom przed wyjsciem:-) nie bedziesz miala problemu odmowic sobie czegokolwiek, szczegolnie slodkiego
wandalistka
11 czerwca 2011, 13:13może postaraj sie dzisiaj przed imprezą mniej zjeść a jutro odpuśc sobie śniadanie.....powinno być dobrze:)
kamkamas
11 czerwca 2011, 13:02ja zawsze sobie powtarzam" czy warto zjeśc to za cenę przybrania na wadze?" NIEEE;] nie warto wrzucac w siebie "śmieci";)
wypchana3marzeniami
11 czerwca 2011, 12:14musimy sobie radzić z pokusami a efekty będą dla nas nagrodą :)