Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Hurra!
4 maja 2008
Kolejne 1,2 kg mniej pomimo wyjazdu nad morze i konieczności naginania diety. Nie wiem jak było kalorycznie ale były tylko 3 posiłki i ostatni o 18.00, co do ruchu trochę spacerów ale mniej niż bym chciała, bo plan zajęć był bardzo napięty a poza tym pogoda niezbyt sprzyjała. Cieszę się tym bardziej , że pozwoliłam sobie w naszą rocznice na gofra z bita śmietaną i owocami (mniam!). No ale od jutra (a właściwie już od dzisiaj) wracam do ćwiczeń i rowerka.
aggula123
7 maja 2008, 20:41ważne że waga spada i że miło spędziłaś ten czas.wrócisz do dietki i będzie ok.pozdrawiam
toja33
7 maja 2008, 14:11Dzieki za ciepłe słowa, wiem że czasem jest łatwiej a czasem trudniej i te trudniejsze chwile trzeba poprostu przeczekać a właściwie zwalczyć i dzieki takim komentarzom jak twój jest łatwiej walczyć, jeszcze raz dzieki. Widzę że jesteśmy w podobnym wieku i podobną ilośc kg mamy do zrzucenia. Trzymam za nas obie kciuki i pozdrawiam
kruszyna2008
6 maja 2008, 01:38dziękuję za komentarz:) Dieta jest naprawdę super, ale nie potrafię się jeszcze zmotywować do ćwiczeń:( Pozdrawiam:)))
oleska8
6 maja 2008, 01:31Witaj w klubie nadrabiania zaleglosci w diecie ;-)),w tym tygodniu to jakos tez mi ciezko szlo ale bierzemy sie do roboty,no nie? Mojemu Kubusiowi wyszly 2 zabki i nawet nie wiedzialam kiedy,zdaje sie ze z tego powodu ma ta nieszczesna biegunke,która mu nie przechodzi i do tego goraczkuje.
JzBeata
5 maja 2008, 07:42Gratuluję spadku wagi Wypoczęłaś,wyciszyłaś sie to teraz z podwójna energią weżmiesz sie za ćwiczenia
Yoon
5 maja 2008, 01:17zmiana klimatu sprzyja chudnieciu(: rowniez gratuluje(: pozdrawiam(:
kruszyna2008
5 maja 2008, 00:50Tylko pogratulować! Byle do celu jaki masz zaplanowany;)))