Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Luty miesiącem wytrwałości. Motywacja.




Dzisiejszy dzień niczym szczególnym się nie wyróżniał. Ot taka nudna, leniwa sobota. Czekaj, czekaj, nie do końca taka leniwa. Zaliczyłam siłownię, w sumie znów wyszło 1,5h, w tym 40 min orbitreka oraz 50 min siłowych. Chciałabym mieć tyle zapału do orbitreka jak we wrześniu, gdy zaczynałam chodzić na siłownię. Wtedy bez problemu mogłam po siłowych ćwiczeniach pocisnąć jeszcze godzinkę spalania, a teraz nie tyle, że czuję się zmęczona, co strasznie znudzona. Dziś wzięłam e-booka aby mi umilił czas, ale pech chciał, że niestety jedyną nieprzeczytaną pozycją była prawdopodobnie najnudniejsza książka świata. Na szczęście na jutro już się przygotowałam i mam dużo ciekawsze pozycje, które mam nadzieję umilą mi czas./

Dziś w planach jeszcze A6W, MelB pośladki, 20 min z płytą na brzuch, 8min ABS, przysiady (ok.200).


Z dietą ok, ale muszę trochę zmniejszyć porcje, bo napchana chodzę jak balon. Może to uczucie przez jakiś dziwny brak apetytu, który czasem pojawia się od momentu, gdy zaczęłam brać tabletki anty.


1 luty, zawsze najlepiej się zaczyna od pierwszego, od poniedziałku, od rana. Tak więc i ja zacznę. W planach jest miesiąc z A6W. Niech to będzie miesiąc wytrwałości.

Motywacja?
Seksowna, łóżkowa bielizna, którą ostatnio kupiłam i którą zamierzam w najbliższym czasie wykorzystać. Patrzę na nią codziennie i przykładam do siebie, niestety na razie jest o rozmiar z mała, a wolę w nią na siłę nie wciskać się. Zresztą podejrzewam, że zanim założyłabym ją, to zemdlałabym z 10 razy powstrzymując oddech aby w nią wejść :D Myślę, że w marcu bez problemu już się w niej pięknie zaprezentuję :>






  • ewcia.1234

    ewcia.1234

    1 lutego 2014, 20:17

    Świetna motywacja ! :-)