Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień piętnasty


No i poszłam wczoraj do kina na "Piękną i Bestię". To była pseudorandka z człowiekiem, który po filmie powiedział, że on to nie lubi filmów, w których się nuci :) Pytam: Czyli nie lubisz musicali? No własnie. Zjadłam frytki w oczekiwaniu na seans. Rano tylko śniadanie. Wróciłam do domu koło 21 głodna jak wilk i zrobiłam mielone bez bułki ani jajka, bo nie miałam, ot takie kulki na patelni, do tego brokuły i sos czosnkowy. Myślę sobie, że po tych frytkach i po wieczornym jedzeniu pewnie znów dobije do 100. A tu niespodzianka. 99.1. I bądź tu mądra kobieto.

  • missachten

    missachten

    21 maja 2017, 16:07

    Grunt, to trzymac się dobrych nawyków żywieniowych. Jeden dzień to nie grzech ;)

  • Barbie_girl

    Barbie_girl

    21 maja 2017, 11:11

    czasem nas organizm zaskakuje :):) Tylko cie cieszyc ;)