Witam Kochane Waleczne mój ślimak się zmęczył i stoi w miejscu . Na początku się wkurzyłam ,ale zaczęłam analizować nie chodzę na spacery czyli ruch zncznie mniejszy. Wracam z pracy jestem zmęczona zjadam obiad i odpoczywam. A co w tym czasie robi sadło ? Odkłada się na boczkach. Zanim przyzwyczaję się do zmiany trybu dnia trochę minie . Ale ok dałam ciała trzeba slimaka kopnąć w d..... i niech rusza z kopyta .Może przejdę na zupy jedna z naszych koleżanek super schudła na zupach . Już brak mi pomysłów na potrawy zwłaszcza ze ja jestem mięsożerne zwierzę i na trawie trudno mi żyć.Nie gotuję sobie osobno jeśli na obiad jest schabowy to go zjadam tylko bez ziemniaków ale smażony w panierce to tez wpływa na mniejszą utratę wagi .Kurcze czemu to jest takie trudne? Pracuję z dziewczyną która przynosi tyle śniadania że ja miałabym taką porcję na trzy dni popycha to jeszcze batonikiem wafelkiem a o 12 krzyczy ze jest taka głodna ze nie wytrzyma . A jak wygląda ? No właśnie można by ją używać jako tyczki do fasoli. Pozdrawiam Was cieplutko ,życzę samych sukcesów
zmiana2010
4 września 2018, 08:40Witaj , ja już po weselu córki. Wszystko fajnie się udało i powinnam mieć więcej wolnego czasu, ale chyba zmęczenie i stres ze mnie wyszedł , bo po przyjściu z pracy przysypialam na kanapie . Jakoś nie moglam zmobilizować się ruchu i diety. Czas z tym skończyć i wziązć się za siebie. Wczoraj zadzwoniłam do klubu Fitness aby kupic karnet, ale okazało się ,że moj ulubiony trener jest na urlopie 2 tygodnie. A nawet jak się zapiszę to będe na liście rezerwowej. Zawsze kupuję karnet na miesiąc, który bez zniżki kosztuje 160 zł i jeszcze okaże sie , że nie załapię się na ulubione zajęcia.. Może powinnam pomyślec o kijkach lub marszobiegach . Ty też widzę masz problem z ruszeniem tyłka z kanapy. Szkoda , że mieszkasz tak daleko bo mym Ciekopnęlła w zadek i byśmy sie wspólnie motywowały.. Pozdrawiam .EWA
Terka1965
8 września 2018, 09:21Witaj też żałuję że dzieli nas duża odległość ,ale możemy się kopnąc motywacyjnie na odległośc. Nie wiem czy miałaś kiedykolwiek styczność z dietą ,a raczej metodą odżywiania na samych zupach. Nie wiem na czym polega ten fenomen ale działa . Autorką jest Monika Honory. Polecam Ci na początek zanim wróci trener . Buziaki
porazka87
1 września 2018, 19:11Mam taką koleżankę, co wygląda na patyczak a je praktycznie bez przerwy :) Dawaj dawaj, spaceruj póki pogoda jeszcze się nadaje :)
annastachowiak1
1 września 2018, 17:41Też tak żarłam w młodości i byłam szczuplutka....Tak było,lecz teraz nie jest,mimo,że się nie obżeram....
mania131949
1 września 2018, 12:59No mnie też to dziwi, że są tacy, co mogą zjeść "bezkarnie" tyle co pułk wojska bez żadnych konsekwencji. Wytrwałości sobie życzmy! Ja zupkowanie właśnie zarzuciłam, nie czułam się za dobrze, chociaż zupy lubię i jadam codziennie. Poszukuję nadal....