mój bunt mogę zaliczyć do udanych :) gary poszły w kąt a ja udałam się na sprawianie w końcu sobie przyjemności :)
kupiłam sobie wiosenny płaszczyk w kolorze ecri, z którego baaaaaaaaarrrrrrrrrrrddddddddzzzzzzzoooooooo się cieszę, nareszcie udało mi się wcisnąć w ciuszek w rozmiarach oferowanych w sklepach :0))
piękny dzionek dzisiaj miałam... od rana świeciło słonko i było tak przyjemnie na dworze, aż żyć sie chce.... i dietę dzisiaj trzymam ładnie, tylko jakoś ćwiczyć brzuszka nie mam ochoty... może dlatego, że nabiegałam się 2 godz. po Plejadzie, ale trochę dychnę i nie ma że boli !
dzisiaj na obiadek skomponowałam sobie własnego pomysłu rewelka suróweczkę: cukinia surowa, ananas z puszki, jabłko, rodzynki, natka pietruszki i bazylia... do tego filet z kurczaka i herbata miętowa... polecam... świetnie zaspakaja ochotę na coś słodkiego ;)))
monpau
12 marca 2007, 06:22Ja dziś sie do plejady wybieram, z tym małym wyjatkiem ,ze zakupy bedą dla córki bo coś od zeszłego roku wszystko jej urosło i nie ma ani butów ani kurtki jednym słowem - wydatki. Ta twoja sałatka to nie zła mieszanka , a filet z kurczaka wkrajałaś do sałatki czy osobno?. Pozdrawiam.
szymonska
11 marca 2007, 19:39jak wklejasz do swojego pamietnika to kopiujesz ostatnia linijke z linkiem , a do czyjegos 3 musisz skopiowac i wkleic komus do pamietnika tam gdzie piszesz tekst do kogos.pozdrawiam.bo w sumie masz tych linijek az piec.
aneczka071980
11 marca 2007, 19:38u mnie jest tez problem tego typu ze jestem leniwa strasznie i pocwicze raz na jakis czas jak dobrze pójdzie a z moją waga bez cwiczen to nic z tego nie wyjdzie!spasłam sie juz chyba do granic mozliwosci i nie widze zeby było lepiej!nie daje rady,nie mam silnej woli nie umiem sie zmobilizowac do cwiczen do diety do rzucenia słodkiego...jest mi zle z moim wyglądem!chciałabym móc sie ubrac w ładne ciuszki a nie wieeeeelki ciuchy.podaje Ci mojego maila jak chcesz to sie odezwij-może cos razem wymyslimy?mail:aneczka071980@wp.pl sciskam mocno Kasiu!
gabraj
11 marca 2007, 19:24z tym ćwiczeniem to ja też mam problem, liczę,że wiosną i latem po prostu będziemy się więcej ruszać. Pozdrawiam Gabrysia
karenina
11 marca 2007, 19:16Mój bunt jest przeważnie jak ogień zapałki. Szybko się wypala. Nagadam się przy tym dużo... i mi przechodzi.
ladymonika
11 marca 2007, 18:47swietny jest ten obrazek o zmarszczkach :))) dawno sie tak nie ubawilam! co do diety- nie stosuje jako takiej; jadam wszystko, co moj man poda, nie wybrzydzam z tym, ze znacznie ograniczylam (bo nie udalo sie calkiem wyelminowac) slodycze i zazwyczaj nie jadam po 18.30. moja waga jest dosc ok, zalezy mi na tym by taka zostala o wiele bardziej niz na zrzuceniu czegokolwiek (choc byloby milo); chcialabym tez troche poprawic kondycje, bo teraz przypominam kondycja i checiami tego czarnego kocura z kreskowki o Filemonie (Bonifacy?) ;) po moich polgodzinnych wycieczkach jestem zadyszana jak babcia na rencie :))) pozdrawiam i zycze milego wieczorku! ach, trzymam kciuki, zeby sie udalo zmobilizowac i wytaszczyc rower z piwnicy, super sprawa! :)
Emiluna19
11 marca 2007, 18:35mmmm smaczne jedzonko :) lubie własne pomysły w kuchni :P pozdrawiam