Mąż upiekł mi ciasto. Bezglutenowe i bez cukru. To jego pierwszy wypiek. Powiedział, że chciał mnie jakoś pocieszyć w tych trudnych dniach... Doceniam, że ciasto jest z samych zdrowych składników: mąki owsianej, daktyli, mleka owsianego, łyżki masła orzechowego. Ale najważniejszy składnik to cała tabliczka gorzkiej czekolady wedla 64%. Ciasto wyszło bardzo fajne, wilgotne i nie za słodkie. Policzyłam jednak, że ma dużo kalorii - w 100g 300 kcal. Mąż powiedział, że mam zjeść całe. No to będę jadła po kawałku przez tydzień.
Na ciastka przeszła mi całkiem ochota, wczorajszy atak mi wystarczył. Teraz leży tam opakowanie otwarte i wietrzeje a ja mam to w nosie. Normalnie bym czuła obowiązek zjedzenia tych ciastek, by się nie zmarnowały. Teraz się nie zmuszam. Nawet nie poczułam wczoraj za bardzo ich smaku, bo pożarłam je w sekundę i nie gryząc dokładnie. Może w sumie nie miały wybitnego smaku.
Dziś cały dzień boli mnie głowa, ból jest pulsujący i nasila się gdy się ruszam. Chciałam sobie zrobić dzień lenia usprawiedliwiony. Ale jak zobaczyłam, że mam tylko 150 kcal spalone, poczułam, że muszę to chociaż podwoić. I spaliłam kolejne 150 kcal chodząc na orbitreku. Bez szaleństw, dużych obciążeń i spokojnym tempem. Zajęło mi to 40 minut.
Pod wieczór zaczęło mi się robić niedobrze, czyli nadchodzą nudności przedokresowe. Może apetyt się zmniejszy wreszcie?
Kalorii zjedzone jakieś 1900, dużo, bo miałam jeść 1700-1800. No ale trudno. Mogło być gorzej.
W ogóle patrząc w lustro na swoje luźne ciało, zastanawiałam się, czemu ja to sobie zrobiłam. Te fałdy miękkiego tłuszczu to konsekwencja niepohamowanego żarcia. Które dopadło mnie w drugiej połowie zeszłego roku. Teraz to żarcie ze mną zostało i dźwigam je na sobie każdego dnia. Tak ciężko jest schudnąć. Tak wolno to idzie. Ech.
ognik1958
22 maja 2025, 17:20Hmm trza rozpisywać bilansie po jadle -CPM statyczne -ćwiczenia przy czym CPM to PPM x 1.4 by było dziennie te minus 1000 kcal i po tygodniu leci kilogram z ciałka....przeciwczylemiałem to na własnym garbie ....razy 50 i waga leci w doł..... powodzenia
Tetania
22 maja 2025, 20:58Dzięki :)
Marieke
22 maja 2025, 11:13Współczuję dolegliwości, mam nadzieję, że dziś już lepiej. A ciasto prawdziwie fit to chyba nie istnieje heh
Tetania
22 maja 2025, 21:01Tak, dzisiaj ból głowy już na szczęście przeszedł. A no niestety, ale co zrobić