Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sobota bez tytułu


Ale mnie bolą piszczele.. Już po pierwszym bieganiu to czułam, jednak nic mnie nie zniechęci i dziś też zaliczyłam bieg. Lepiej było niż wczoraj, mniej sapania a więcej radości :). Dodatkowo waga znów nieznacznie w dół (-0,3). Cieszem 

Znalezione obrazy dla zapytania zaciesz

MojeKochanie jeszcze śpi, a czeka nas malowanie. Kuchnię i salon chcemy odświeżyć przed przyjazdem rodziców. Chyba zaraz sama zacznę, bo szczerze nie chcę budzić misia jak smacznie śpi (ziew).

Jedzonka pilnuję, nie jem byle czego. Słodycze nadal mnie kuszą.. ale mówię im stanowcze NIE. Staram się jeść słodki owoc jak mnie ssie. W kuchni mamy MagicznąSzafkę, w której zawsze były słodycze, chrupki, żelki itd itp. Co tydzień uzupełniałam zapasy... Teraz stoi pusta i chyba jakieś miski do niej wcisnę :)

Uciekam, bo jest tyyyle do zrobienia!

  • Venirka

    Venirka

    16 maja 2016, 08:58

    Wciśnij do szafki zdrowe przekąski :D

  • Walcze-O-Lepsza-Siebie

    Walcze-O-Lepsza-Siebie

    14 maja 2016, 22:15

    U mnie jest ta, że póki nie ma w domu nic słodkiego to nie jem, a jak coś mam, to zawsze coś podjem. Chyba, że mega się uprę to nie tknę ani kęsa. Tylko że ja mam tak, że jak nie jem słodkiego, to nie jem, a jak już zjem kostkę czekolady, to sięgam po kolejną i kolejną i kolejną, aż zjem wszystko co mam:D Więc bezpieczniej nie jeść wcale :)

  • angelisia69

    angelisia69

    14 maja 2016, 13:35

    ja mam taka magiczna SZAFE :P ale ja umiem sie kontrolowac i codzien cos malego zjem do 200kcal nie wiecej,wliczam w bilans wiec jest ok ;-) jak piszczele bola to niedobrze,nie szalej bo nabawisz sie powaznej kontuzji.L:epiej narazie zaniechaj bieganie i postaw na szybsze marsze,albo cwiczonka w domu.Udanego paintingu :P