Jest godzina 8:49 - po śniadaniu
Właśnie wypiłam kubek czarnej jak noc kawy z kostką (łyżeczką) cukru.
Mam przed sobą 12 dni diety.
Jest godzina 13:37 - po obiedzie
Właśnie zjadałam obiad - jabłko, befsztyk wołowy usmażony na łyżce oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia, soku z cytryny z dodatkiem tymianku oraz pięć liści sałaty polane oliwą ze smażenia mięsa.
Czuję się dobrze. Myślałam żenie wytrzymam do obiadu bez podjedzenia czegokolwiek ale bez problemów udało się znów.
Do pracy szłam piechotą - 5 km (60 min) - 464.94 kcal
Jest godzina 17:30 - po kolacji
Właśnie zjadłam kolację - 5 plasterków drobiowej szynki konserwowej (w sumie 101g) zapijając jogurtem naturalnym 0%.
Jest godzina 20:30 - wróciłam z pracy
Szłam z pracy na piechotkę znów - 5 km (60 min) - 464,94 kcal
Czuję się bardzo dobrze, nie jestem osłabiona, tętno mam w porządku.
Bilans 2 dnia diety:
Utraconych kalorii - 928,88 kcal
(oczywiście oprócz tych które dziennie zużywamy na spanie, leżenie,
chodzenie, gotowanie, kąpanie czy oglądanie telewizji - bo tego
wszystkiego potrzebne są człowiekowi kalorie) - jakby spojrzeć na
całodzienne zużycie kalorii w zależności od wagi, wieku to wychodzi - 3088,53 kcal