Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kopenhaska 11


Jest godzina 8:15 - po śniadaniu

Właśnie wypiłam kubek czarnej jak noc kawy z kostką (łyżeczką) cukru.

Szłam do pracy na piechotkę znów - 5 km (60 min) - 464,94 kcal

Jest godzina 12:55 - po obiedzie

Właśnie zjadłam marchewkę startą na tarce (ok 100g) wraz z jajkiem ugotowanym na twardo i serkiem wiejskim. Na deser jabłko.

Ohydne w smaku ale cóż trzeba przez to przejść. Najgorszy posiłek w ciągu całej diety.

Jest godzina 17:20 - po kolacji

Właśnie zjadłam kompot z jabłek (pół szklanki owoców wraz z kompotem oczywiście niesłodzonym) popiłam to jogurtem naturalnym 0% (190g).

Jest godzina 20:50 - wieczór

Nie czuję głodu. Czuję się świetnie. jak na razie nadal wytrzymuję.

Szłam z pracy na piechotkę znów - 5 km (60 min) - 464,94 kcal

 

Bilans 11 dnia diety:

 

Utraconych kalorii - 870.24 kcal (oczywiście oprócz tych które dziennie zużywamy na spanie, leżenie, chodzenie, gotowanie, kąpanie czy oglądanie telewizji - bo tego wszystkiego potrzebne są człowiekowi kalorie) - jakby spojrzeć na całodzienne zużycie kalorii w zależności od wagi, wieku to wychodzi - 3481.58 kcal

Spożytych kalorii - 407 kcal