Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pieczywo + masło = porażka


No to wczoraj poległam. Jak pisałam wcześniej podjęłam wyzwanie, żeby nie jeść słodyczy przez 18 dni i ich nie jem. Za to wczorajszego wieczoru zamiast zjeść zaplanowaną sałatkę dorwałam się do chleba drwalskiego i masła. Porażka, już dawno nie miałam takiego problemu, żeby rzucać się na jedzenie jakby zależało od tego moje życie. Myślałam, że ten etap mam już za sobą, a jak widać wciąż trzeba być czujnym i trzymać rękę na pulsie. Jedynym pocieszeniem jest to, że wczoraj zrobiłam 32 km na rowerze, więc wagowo bez zmian. Dzisiaj trening z piłką i slidami. Mam nadzieję, że pójdzie mi lepiej niż poprzednim razem. 

  • Mufinka2016

    Mufinka2016

    17 września 2016, 12:54

    Dlatego czasem warto jest zjeść jedna kromke raz na miesiąc niż rzucić się na chleb i zjeść polowe hehe nie wiem dlaczego ale właśnie ja tak mam..

    • tibitha

      tibitha

      17 września 2016, 17:21

      Tylko, że ja jem chleb :) bo go nie wyeliminowałam go z diety

    • Mufinka2016

      Mufinka2016

      17 września 2016, 20:43

      Hehe to Cie złapał mały głód :D

  • limonti

    limonti

    16 września 2016, 22:48

    chleb z masłem to dla nie ambrozja :) a już drwalski - poezja do kwadratu więc Cię rozumiem. Chwilowo wyeliminowałam z domu masło, rodzinka jakoś sobie radzi, a mnie nie kusi :)

    • tibitha

      tibitha

      16 września 2016, 23:03

      Drwalski jest super, ja lubię nawet taki czerstwy, a co do masła to nie jem go tak dużo, to była, przynajmniej taką mam nadzieję jednorazowa akcja :)

  • GrzesGliwice

    GrzesGliwice

    16 września 2016, 20:43

    Mmmm... taki świeży chlebek z masełkiem... mmmm.... pychotka! Hi Hi!

    • tibitha

      tibitha

      16 września 2016, 22:19

      Bardzo śmieszne :P Pewnie, że pychotka, ale nie jak się zjada 8 kromek.

    • GrzesGliwice

      GrzesGliwice

      16 września 2016, 22:21

      8? 8 tez smakuje... hi hi

    • tibitha

      tibitha

      16 września 2016, 22:30

      No 8 małych, ale to i tak za dużo. Nie rób apetytu, bo się jeszcze skuszę;)

    • GrzesGliwice

      GrzesGliwice

      16 września 2016, 22:32

      Nie jedz... ja zjem ;) A tak na powaznie to mam pyszny chlebek z siemieniem lnianym... mmm...

    • tibitha

      tibitha

      16 września 2016, 22:59

      Poważnie, ja tu staram się opanować, a ten mi z pysznym chlebem z siemieniem lnianym wyskakuje ;)

  • mania_zajadania

    mania_zajadania

    16 września 2016, 19:26

    A może po prostu zjadłam mało kcal i po tych 32 km organizm po prostu potrzebował energii, a w tedy wiadomo najłatwiej z węglowodanów uzupełnić i stąd ten napad?

  • roweLova

    roweLova

    16 września 2016, 19:20

    Oj tam, na zdrowie. Bylo, poszło, już spalone. I git. Idziemy dalej. Buźka.

  • sobotka35

    sobotka35

    16 września 2016, 17:36

    Zawsze trzeba się pilnować, żeby głupio nie popłynąć. Niestety znam to z autopsji. A powiedz mi o jaki ślub chodzi? Twój? Przepraszam jeśli jestem wścibska, ale ciekawość mnie zżera ;)

    • tibitha

      tibitha

      16 września 2016, 17:39

      Dobrze by było ;), ale nie, nie mój tylko mojej chrześniaczki Kasi. Ślub za dwa tygodnie:)

    • sobotka35

      sobotka35

      16 września 2016, 17:51

      O, to będzie piękne wydarzenie:)

    • tibitha

      tibitha

      16 września 2016, 18:17

      Mam taką nadzieję :)

  • Orzeszek1984

    Orzeszek1984

    16 września 2016, 17:13

    Tego sie wlasnie boje jak wroce po macierzynskim do pracy. Bo wtedy przez stresy,niewyspanie i takoe wieksze tempo w życiu to zdarzaly mi sie podpbne sytuacje do Twoich. Ja zajadam stresy,moze Ty też tak masz?

    • tibitha

      tibitha

      16 września 2016, 17:32

      W domu i w pracy wszystko dobrze, więc to chyba nie chodzi o stres. Jedynie może chodzić o ślub, ale właściwie to nie mam powodu, żeby się nim stresować :)

  • alinan1

    alinan1

    16 września 2016, 16:12

    znam to....Ja tak się rzucam przeważnie jak na jakiś czas wyłączę pieczywo z jedzenia... I mam jeszcze większy z tym problem, bo u mnie to trwa dłużej niż 1 dzień. Czasem tydzień....

    • tibitha

      tibitha

      16 września 2016, 17:33

      Sęk w tym, że ja nie wykluczyłam pieczywa z diety, więc nie odczuwam jego braku :)