Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kolejne 5 dni białkowych ...i - 1,8 kg :)


Nie chce zapeszać ale jakoś mimo wszystko idzie w dół ta moja waga...:)

Mam nadzieję, że święta tego nie zmienią.

Rybki i barszczu sobie na pewno nie odmówię :):)

Na szczęście innych pokus nie mam, nie czuję głodu, nie mam zachcianek, nie tesknię za słodyczami... chociaż dzisiaj w sklepie poczułam zapach pieczywa i nie mogłam sie nim nasycić :)

Cieszy mnie też, że nie zafascynowałam się za bardzo moimi dotychczasowymi sukcesami, nie popadłam w samouwielbienie jak to już nie raz było tylko walczę ze sobą dalej. Nawet staram się ukrywać to, że schudłam 10 kg pod kilkoma swetrami i kurtką oraz futrzaną kamizelką:)
A to tylko po to, żeby nie wysłuchiwać, że to niezdrowe, żebym jadła od wszystkich w domu.
Ale fakty są takie, że ciuchy niektóre poszły już do zwężenia bo spadały mi z tyłka. Myślę, że ok dwa rozmiary w dół.
Chyba pierwszy raz zdarzyło mi się, że widocznie schudłam w udach i pupie. Zawsze najpierw znikał biust i brzuch, a biodra zostawały szerokie... za szerokie!!:) Jak to u nas w rodzinie się mówi - jesteśmy góralki niskopienne szerokodupne:)

Wszyscy mnie straszą jaka dieta Dukana jest niezdrowa jakie może spowodować problemy zdrowotne...
Nie wiem czy się tym tak bardzo sugerować, bo czuję się bardzo dobrze nic mi nie dolega nie jestem osłabiona ani głodna. Normalnie funkcjonuje chodzę do pracy itd
Może to tylko takie '' życzliwe'' osoby tak mówią które chcą mnie odwieść od mojego celu który sobie wyznaczyłam i sumiennie realizuje.Nie wiem.

Przejrzałam wczoraj kalendarz z tego roku.
W kwietniu po świętach Wielkanocnych moja waga wynosiła 105 kg!!! Aż się przeraziłam jak to zobaczyłam. Ale tez uświadomiłam sobie, że w tym roku zrzuciłam już prawie
15 kg!!! Jestem z siebie zadowolona:)
Coraz bardziej lubię na siebie patrzeć w lustrze:) Podoba mi się płaski brzuch , mniejsze piersi i gładkie plecy bez fałdek ,
Musze jeszcze popracować nad pupą i udami bo to jest mój największy problem.