wciąż na wszystko brak mi czasu,stale jestem zmęczona. Każdego dnia obiecuję sobie nieco sportu i... nic. Zwyczajnie mi się nie chce. Wracam z pracy i padam. Z jedzeniem też raczej średnio- niby sie trzymam ,ale zawsze coś tam oszukuję:) w ten sposób raczej nie schudnę:) dziś zjadłam łyżeczkę nutelli. Generalnie nie przepadam za słodyczami, ale chyba samo to ze mam zakaz powoduje ,ze smakowała mi wyśmienicie:) masakra:) jestem do niczego:) albo właściwie do czegoś jestem- do wymiany :D
Bluetower
1 lutego 2012, 22:45Tirrani ja ostatnio też kuleję dietowo , niewiem co się dzieje, zero samozaparcia, zero muru chińskiego, zero konsekwencji i zbliża się jeszcze @